Nie mam to nie pożyczam. Niestety dzisiaj zostałam "zmuszona"
Kilka dni temu Pani z mięsnego widząc mnie z dzieckiem zapytała czy jakaś znajoma nie potrzebuje spacerówki. Zaraz pomyślałam o znajomej, uczciciwej bez nałogów, poprostu biednej. Wytragowałam niską cenę i umówiłam się że dzisiaj ten wóżek z koleżanką obejrzymy.
Od wczoraj nie mogłam się dodzwonić do koleżanki. Dzsiaj mi napisała sms że nie ma pieniędzy.... I co miałam zrobić? "- To ja ci pożyczę" odpowiedziałam ze ściśniętym gardłem.
A wy pożyczacie innym pieniądze? Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?