-
1
oliwka
Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57 .
Posty: 161880
2009-10-25 14:42:57
25 października 2009 14:42 | ID: 67898
Najlepiej nie palić...
-
2
usunięty użytkownik
2009-10-25 14:52:32
25 października 2009 14:52 | ID: 67899
ja jestem za całkowitym zakazem palenia papierosów. Chcesz palić - pal u siebie w domu.
-
3
usunięty użytkownik
2009-10-25 15:01:57
25 października 2009 15:01 | ID: 67903
gochna napisał 2009-10-25 14:52:32ja jestem za całkowitym zakazem palenia papierosów. Chcesz palić - pal u siebie w domu.
i to tak, by nie przeszkadzać pozostałym domownikom
-
4
oliwka
Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57 .
Posty: 161880
2009-10-25 15:32:29
25 października 2009 15:32 | ID: 67906
Właśnie u mnie na szczęście nie palą...
hehehe...nawet goście....
-
5
a1410
Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36 .
Posty: 1981
2009-10-25 16:57:07
25 października 2009 16:57 | ID: 67936
Ja też nie palę i generalnie nie lubię zapachu papierosów, ale bary i puby zawsze kojarzyły mi się nierozłącznie z zapachem piwa i papierosów i tam dym nigdy mi nie przeszkadzał. Myślę, że bez dymu z papierosów puby stracą swój klimat...
-
6
usunięty użytkownik
2009-10-25 17:46:37
25 października 2009 17:46 | ID: 67944
a1410 napisał 2009-10-25 16:57:07 Ja też nie palę i generalnie nie lubię zapachu papierosów, ale bary i puby zawsze kojarzyły mi się nierozłącznie z zapachem piwa i papierosów i tam dym nigdy mi nie przeszkadzał. Myślę, że bez dymu z papierosów puby stracą swój klimat...
tu masz rację...kluby i puby mają przez to jakiś klimat, co nie znaczy,że pochwalam palenie
-
7
usunięty użytkownik
2009-10-26 08:04:47
26 października 2009 08:04 | ID: 68108
To niech puszczają taki dymek z maszyny... bo mnie osobiście papierosowy przeszkadza. Czasem nawet do tego stopnia, że łzawią mi oczy, dlatego wybieram "nie zakopcone" puby.
-
8
usunięty użytkownik
2009-10-26 08:15:46
26 października 2009 08:15 | ID: 68116
marteczka napisał 2009-10-25 17:46:37tu masz rację...kluby i puby mają przez to jakiś klimat, co nie znaczy,że pochwalam palenie
ok, zgoda. Ja kiedyś dużo paliłam (nawet 2 paczki dziennie). Ale idąc ze znajomymi do pubu wychodziliśmy na dymka na zewnątrz. Raz żeby nie wieszać siekiery w powietrzu, dwa - chwila wytchnienia.
-
9
usunięty użytkownik
2009-10-26 08:17:04
26 października 2009 08:17 | ID: 68118
taki siwy dym też nie jest ok jasna sprawa. Ale w większości pubów czy innych knajpek są miejsca wydzielone dla palących :>
-
10
usunięty użytkownik
2009-10-26 08:30:51
26 października 2009 08:30 | ID: 68129
gochna napisał 2009-10-26 08:15:46 ok, zgoda. Ja kiedyś dużo paliłam (nawet 2 paczki dziennie). Ale idąc ze znajomymi do pubu wychodziliśmy na dymka na zewnątrz. Raz żeby nie wieszać siekiery w powietrzu, dwa - chwila wytchnienia.
to był mój sposób na osobistego małża- od wielu, wielu lat nie ma palenia w domu
-
11
usunięty użytkownik
2009-10-26 08:36:42
26 października 2009 08:36 | ID: 68132
Marta na mojego nawet to nie działało. Dopiero jak się mała urodziła to rozstał się z nałogiem.
Najbardziej u palących mnie wkurza, jak ktoś przychodzi w gości do domu, w którym się nie pali lub/i w którym sa dzieci. Nie zapyta taki, czy może, czy nie będzie przeszkadzało tylko wyciąga fajurę i jara
. Głupota wtórnie nawracająca.
-
12
usunięty użytkownik
2009-10-26 09:28:11
26 października 2009 09:28 | ID: 68148
gochna napisał 2009-10-26 08:15:46ok, zgoda. Ja kiedyś dużo paliłam (nawet 2 paczki dziennie). Ale idąc ze znajomymi do pubu wychodziliśmy na dymka na zewnątrz. Raz żeby nie wieszać siekiery w powietrzu, dwa - chwila wytchnienia.
kiedyś nasze towarzystwo dzieliło się na pół - ok 6 osób palących, 6 niepalących. teraz palaczy zostało dużo, dużo mniej. ja też paliłam (ale nie tak jak smoczysko Gośka). ale knajpki zawsze wybieraliśmy dla niepalących i ci którzy mieli taka potrzebę wyskakiwali na zewnątrz. w mieszkaniach też szliśmy na balkon. zakaz palenia nigdy nam nie przeszkadzał więc wprowadzenie definitywnego zakazu palenia w lokalach raczej nic nie zmieni.
-
13
usunięty użytkownik
2009-10-26 14:04:57
26 października 2009 14:04 | ID: 68247
gochna napisał 2009-10-26 08:36:42Marta na mojego nawet to nie działało. Dopiero jak się mała urodziła to rozstał się z nałogiem.Najbardziej u palących mnie wkurza, jak ktoś przychodzi w gości do domu, w którym się nie pali lub/i w którym sa dzieci. Nie zapyta taki, czy może, czy nie będzie przeszkadzało tylko wyciąga fajurę i jara. Głupota wtórnie nawracająca.
Wszyscy moi znajomi wiedzą, że w moim domu się nie pali
-
14
usunięty użytkownik
2009-10-26 14:07:41
26 października 2009 14:07 | ID: 68251
To zależy od charakteru lokalu. Jeśli idę coś zjeść, to zwyczajnie nie ścierpię kogoś przy stoliku obok palącego. Ale jeśli idę na piwo, to taki zadymiony lokal mi nie przeszkadza. Ponieważ liczę się z tym, że wszystko poleci do prania. Tak samo dymem przejdzie się na grillu, czy spotkaniu przy ognisku. Przecież nie siedzi się w takich lokalach cały dzień (pomijając pracowników, ale to już inna bajka). Nigdy nie paliłam i nie palę, ale nie chcę, żeby ktoś nie mógł czuć się swobodnie w lokalu. Zwłaszcza jak chce się pogadać, a ta druga osoba co chwilkę wychodzi na papierosa, ponieważ lubi przy piwie zapalić. Też ma do tego prawo.
-
15
dziecinka
Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 .
Posty: 26147
2009-10-26 17:00:46
26 października 2009 17:00 | ID: 68335
Mnie odpowiada całkowity zakaz palenia. Ja nie pale, za to mam astmę, wobec czego pobyt w lokalach byłby dla mnie zupełnie niewskazany, gdyby wszędzie dymiło. Nawet zanim się tej astmy nabawiłam, wolałam lokale bez dymu papierosowego. Nie lubiłam wychodzić śmierdząca i musieć natychmiast po powrocie do domu sie kąpać...
-
16
usunięty użytkownik
2010-01-29 11:10:53
29 stycznia 2010 11:10 | ID: 125090
Czytam dziś w Gazecie Olsztyńskiej, że głosowanie nowelizacji do ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu zaplanowano wstępnie na luty. Projekt zakłada całkowity zakaz palenia we wszystkich restauracjach, barach, kawiarniach, na przystankach i dworcach, w pociągach i taksówkach. W pracy i na uczelniach wyższych palenie będzie dozwolone jedynie w specjalnie do tego celu wyznaczonych palarniach. Złamanie zakazu może kosztować palacza nawet 500 zł.
-
17
usunięty użytkownik
2010-01-29 13:17:23
29 stycznia 2010 13:17 | ID: 125187
U mnie w mieście mało jest lokali i tylko w dwóch nie wolno palić (pizzerie). Jak wychodziłam wieczorem, to zastanawiałam się czym dziś będę pachmiała: dymem czy pizzą
A tak na serio, to jestem "za" zakazem palenia w lokalach. Nie lubię dymu z papieroska, ale chciałabym gdzieś wyjść. A sale dla niepalących? No cóż, po godzinie dym już jest wszędzie.
-
18
Katianka
Zarejestrowany: 21-11-2009 21:05 .
Posty: 2636
2010-01-29 15:50:01
29 stycznia 2010 15:50 | ID: 125243
AlicjaSz napisał 2009-10-26 14:07:41To zależy od charakteru lokalu. Jeśli idę coś zjeść, to zwyczajnie nie ścierpię kogoś przy stoliku obok palącego. Ale jeśli idę na piwo, to taki zadymiony lokal mi nie przeszkadza. Ponieważ liczę się z tym, że wszystko poleci do prania. Tak samo dymem przejdzie się na grillu, czy spotkaniu przy ognisku. Przecież nie siedzi się w takich lokalach cały dzień (pomijając pracowników, ale to już inna bajka). Nigdy nie paliłam i nie palę, ale nie chcę, żeby ktoś nie mógł czuć się swobodnie w lokalu. Zwłaszcza jak chce się pogadać, a ta druga osoba co chwilkę wychodzi na papierosa, ponieważ lubi przy piwie zapalić. Też ma do tego prawo.
Jestem tego samego zdania Alicjo. Ja kiedyś paliłam teraz od czasu do czasu sobie zapalę. Rzeczywiście jak jestem w restauracji i jem to nie lubię jak ktoś pali, jeśli chodzi o pub nie przeszkadza mi to. Sama pracuję w hotelarstwie-gastronomi i nie jestem za całkowitym zakazem palenia w lokalach tylko za wydzieleniem miejsc dla palących i niepalących tak jak jest w miejscu w którym pracuję i jest naprawdę ok.
-
19
pawcio
Zarejestrowany: 04-01-2010 19:28 .
Posty: 19
2010-01-30 23:16:10
30 stycznia 2010 23:16 | ID: 126328
A moim zdaniem w każdym mieście powinno być prawnie ustalone ile procent lokali ma prawo pozwalać palić a ile nie. Ogólnie jestem radykalnym przeciwnikiem palenia (w moim towarzystwie) ale uważam, że jeśli jest grupa osób która chce się nawzwajem truć i jest właściel lokalu któremu się to podoba - to nie ma problemu. Tylko pozwolenie na możliwość palenia w lokalu powinno być przyznawane maksymalnie dla 50% lokali w mieście
-
20
a1410
Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36 .
Posty: 1981
2010-02-15 17:55:40
15 lutego 2010 17:55 | ID: 141960
Hipokryzja polityków sięga szczytów...głupoty! Pracują nad ustawą mającą doprowadzić do praktycznie całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych. A z drugiej strony płaczą, że im spadają wpływy z tytoniowej akcyzy. To ja mam pomysł; trzeba uchwalić ustawę nakazującą każdemu obywatelowi codzienny zakup paczki papierosów bez prawa ich wypalenia. Będzie i wilk syty i owca cała..