Zdarza się Wam używać tego sformułowania? Ktoś coś robi, my mówimy, że w ten sposób będzie źle, faktycznie mu nie wychodzi i nasze nieśmiertelne: 'a nie mówiłam/-em?!'
Mnie się to ciągle zdarza, nawet jeśli sprawa wychodzi po jakimś czasie. Jak dziś: zawsze mówiłam 'nie trzymaj ważnych rzeczy luzem', a ten mój facet klucze, dokumenty, osobno karty, pieniądze (portfela nie uznaje, bo po co?) po kieszeniach się to wala. Dzisiaj do płacenia, a tu nie ma karty w kieszeni! Znalazła na podłodze niedaleko jakaś babka, ale co się strachu ojadłam! I mówię: a nie mówiłam, że to się źle skończy? A on jak zwykle: no mówiłaś, mówiłaś...
Jak to jest z Wami?