Z dzisiejszej Gazety Olsztyńskiej można dowiedzieć się m.in. o planach Ministerstwa Sprawiedliwości, które zamierza w przyszłym roku skuteczniej walczyć ze sprawcami wykroczeń zaostrzając dotkliwie kary... Projekt ministerstwa zakłada m.in. następujące kary:
"3000 zł za żebranie w miejscu publicznym
2000 zł za szczucie psem człowieka
1000 zł za deptanie trawników przeznaczonych do rekreacji
500 zł za kradzież plonów z prywatnego ogrodu, puszczenie psa bez kagańca czy kąpiel w niedozwolonym miejscu
200 zł za używanie w miejscu publicznym słów wulgarnych"
Co sądzicie takiej surowości kar? Czy wprowadzenie nowych rozwiązań to dobry pomysł?