Czym dla Was jest niedziela? Świętem? Dniem, w którym jedziecie na większe zakupy, bo w tygodniu nie ma na to czasu? Dniem odpoczynku? Dniem, w którym wreszcie macie czas na pranie czy prasowanie? Czy może takim samym, zwyczajnym dniem tygodnia jak każdy inny?
Wychowana byłam w domu, gdzie niedziela była świętem, trzeba się było ładnie ubrać, iść do kościoła, cały dzień był wyjątkowy. Nie do pomyślenia było, żeby w niedzielę robić zakupy, prać, sprzątać, czy robić cokolwiek innego. Pamiętam jak raz dostałam ochrzan od Babci, gdy próbowałam przyszyć sobie w niedzielę guzik, bo się oderwał :)
Teraz jednak czasy się zmieniły. Niedziela troszkę "spowszedniała", zwłaszcza teraz, przy małym dziecku, zdarza się wstawić pranie czy nawet poprasować. Ze względu na Męża pracę i jego dłuższe nieobecności zdarza się też jechać na większe zakupy, właśnie w niedzielę, bo w inny dzień nie ma czasu :( Bardzo mi przykro z tego powodu, bo bardzo lubiłam niedziele takie jak dawniej.
A jak u Was wygląda niedziela? Czy są jeszcze rzeczy, których nie wypada robić w niedzielę?