No właśnie!
Z tymi ubezpieczeniami to niestety nie jest tak kolorowo jak to przedstawiają Ci co podpisują z nami te wszystkie umowy. Ubezpieczyć to My "se" możemy , ale w razie czego to firma stwierdzi że: zamki w drzwiach nie takie , rury wodociągowe skorodowane , brak dokumentów od kominiarza ....albo inne "cosik" , dlatego zanim cokolwiek podpiszemy , trzeba przeczytać i dłuuugo się zastanowić co podpiszemy . Czy zwróciliście uwagę na to jak szybko wszyscy chcą Waszego podpisu , niby możecie umowę przeczytać , niby - nad nią zastanowić .....ale czy macie czas na przekalkulowanie wszystkiego?? ,wątpię! ,,,a póżniej umowę wrzucamy do szuflady i płacimy , sięgamy po nią dopiero wtedy gdy dotyka Nas jakieś nieszczęście , i wtedy mamy "pod górkę", bo takie firmy ubezpieczeniowe swoje ( i udziałowców ) interesy dobrze zabezpieczają .....ale o tym dowiadujemy się dopiero "po szkodzie".