W związku z tym, że nasz ulubiony wątek do pogaduszek ma ponad 70 tysięcy postów i ponad 3500 stron otwieram jego drugą odsłonę. Może dzięki temu będzie lepiej działać.
To co tamtem zamykamy i przenosimy się do tego wątku?
9 lipca 2011 12:43 | ID: 583429
Witam ponownie, ale z lżejszym portfelem po zakupach, a za chwilę będzie zupełnie pusty bo przywiozą drugą partię(niestety nie ostatnią ) węgla na zimę...
Witaj Iza, my znów podzielam ten sam los, mój mąż też w pracy, przy czym mam nadzieję, że za pieniążki, a nie do odbiórki :))
Witaj Marlenko, miło Cię widzieć, fajnie, że wyjazd był udany, a jak zakończył się konkurs?...
9 lipca 2011 12:50 | ID: 583431
Cześć Marlena. Cześć pozostali.
Dumna jestem z siebie jak nie powiem co. O 12:30 byłam już ze wszystkim odrobiona: mieszkanie posprzątane, pranie zebrane, dwa kolejna powieszone jeszcze tylko jedno się robi, obiad ugotowany tylko o 14 nastawię ziemniaki. Nawet zdążyłam się wykąpać i ufryzować, żeby na popołudnie mieć to już z głowy.
Po raz kolejny oglądamy Shreka.
9 lipca 2011 13:02 | ID: 583438
Ja dziś podwójnie pracę zaliczyłem - rano i po śniadaniu. Ale suma sumarum nie wyszedłem na tym najgorzej
Jutro pierwszy wolny dzień od dwóch tygodni...
9 lipca 2011 13:06 | ID: 583441
Ja dziś podwójnie pracę zaliczyłem - rano i po śniadaniu. Ale suma sumarum nie wyszedłem na tym najgorzej
Jutro pierwszy wolny dzień od dwóch tygodni...
To chyba najważniejsze :)))
9 lipca 2011 13:07 | ID: 583443
Ja dziś podwójnie pracę zaliczyłem - rano i po śniadaniu. Ale suma sumarum nie wyszedłem na tym najgorzej
Jutro pierwszy wolny dzień od dwóch tygodni...
Oj to napewno cały dzień będziesz leniuchował i odpoczywał
9 lipca 2011 13:10 | ID: 583445
Ja dziś podwójnie pracę zaliczyłem - rano i po śniadaniu. Ale suma sumarum nie wyszedłem na tym najgorzej
Jutro pierwszy wolny dzień od dwóch tygodni...
Oj to napewno cały dzień będziesz leniuchował i odpoczywał
Przed wszystkim sie wyśpię
Niestety, do 7 sierpnia chyba mogę zapomnieć o wolnym weekendzie.
9 lipca 2011 13:13 | ID: 583446
Ja dziś podwójnie pracę zaliczyłem - rano i po śniadaniu. Ale suma sumarum nie wyszedłem na tym najgorzej
Jutro pierwszy wolny dzień od dwóch tygodni...
Oj to napewno cały dzień będziesz leniuchował i odpoczywał
Przed wszystkim sie wyśpię
Niestety, do 7 sierpnia chyba mogę zapomnieć o wolnym weekendzie.
Oj współczuje,ale za to będzie więcej kasy do wypłaty
9 lipca 2011 13:23 | ID: 583447
Witajcie Kochani wróciłam już z wakacji
o proszę, proszę
no witaj , ja jestem już prawie tydzień a nadal nie mogę się odnaleźć w rzeczywistości
witaj,witaj :)
9 lipca 2011 13:24 | ID: 583448
poprane posprzątane pogoda dopisuje jak nic :)
9 lipca 2011 14:30 | ID: 583455
uff, pracowity dzień dzisiaj mam!
Ale już skończyłam, za 2 godziny przyjedzie Wojtek, o 18 jedziemy na jego siostry urodzinki. Prezent zakupiłam na 2 minuty przed zamknięciem sklepu!
A teraz idę do Karoliny na te 2 godzinki bo chciała na rowerze pojezdzić.
Miłego weekendu Wam życzę.
9 lipca 2011 16:15 | ID: 583476
Mój brat się zapowiedział z parominutową wizytą. Jego jakoś nie widać a ja caław nerwach. Bo mój brat to problemy. Zawsze. Natychmiast albo z opóźnionym zapłonem.
Mąż dzisiaj jakoś wytrzymał (chociaż dzień się jeszcze nie skończył) bez wspomagania. Była u nas koleżanka pracująca na odwyku. Wczoraj byłam u niej i uknułyśmy lekki spisek z niby niezapowiedzianą wizytą. Zobaczymy co pokażą następne i następniejsze dni.
9 lipca 2011 16:32 | ID: 583484
Wpadłam na chwilkę do WAS bo jestem sama... WITAJCIE !!!
Dzieciaczki po obiedzie poszły do drugiego dziadka, bo sam siedzi, mój poszedł na działeczkę, ja wstawiłam pranko, bo teraz pogoda poprawiła się i jest słoneczko a nasz Młody jest na występie capoeiry...
Samopoczucie kiepskie od samego rana...
9 lipca 2011 16:33 | ID: 583485
Witajcie Kochani wróciłam już z wakacji
o proszę, proszę
no witaj , ja jestem już prawie tydzień a nadal nie mogę się odnaleźć w rzeczywistości
witaj,witaj :)
WITAJ MARLENKO !!!
9 lipca 2011 16:43 | ID: 583491
WITAJCIE!!!!! Grazynko u mnie samopoczucie do kitu ....chyba chmura idzie bo jestem nie do zycia !!
9 lipca 2011 16:44 | ID: 583493
WITAJCIE!!!!! Grazynko u mnie samopoczucie do kitu ....chyba chmura idzie bo jestem nie do zycia !!
To tak jak ja... ech
9 lipca 2011 16:53 | ID: 583499
Mój brat się zapowiedział z parominutową wizytą. Jego jakoś nie widać a ja caław nerwach. Bo mój brat to problemy. Zawsze. Natychmiast albo z opóźnionym zapłonem.
Mąż dzisiaj jakoś wytrzymał (chociaż dzień się jeszcze nie skończył) bez wspomagania. Była u nas koleżanka pracująca na odwyku. Wczoraj byłam u niej i uknułyśmy lekki spisek z niby niezapowiedzianą wizytą. Zobaczymy co pokażą następne i następniejsze dni.
Witaj Wanduniu, życzę Ci, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli, a próbować trzeba wszystkiego
9 lipca 2011 16:59 | ID: 583503
WITAJCIE!!!!! Grazynko u mnie samopoczucie do kitu ....chyba chmura idzie bo jestem nie do zycia !!
To tak jak ja... ech
Wpadłam na chwilkę do WAS bo jestem sama... WITAJCIE !!!
Dzieciaczki po obiedzie poszły do drugiego dziadka, bo sam siedzi, mój poszedł na działeczkę, ja wstawiłam pranko, bo teraz pogoda poprawiła się i jest słoneczko a nasz Młody jest na występie capoeiry...
Samopoczucie kiepskie od samego rana...
Witaj Grażynko, u nas skwar okropny:))
9 lipca 2011 17:04 | ID: 583504
WITAJCIE!!!!! Grazynko u mnie samopoczucie do kitu ....chyba chmura idzie bo jestem nie do zycia !!
To tak jak ja... ech
Wpadłam na chwilkę do WAS bo jestem sama... WITAJCIE !!!
Dzieciaczki po obiedzie poszły do drugiego dziadka, bo sam siedzi, mój poszedł na działeczkę, ja wstawiłam pranko, bo teraz pogoda poprawiła się i jest słoneczko a nasz Młody jest na występie capoeiry...
Samopoczucie kiepskie od samego rana...
Witaj Grażynko, u nas skwar okropny:))
WITAJ LIZO... U nas dopiero nie dawno słońce wyszło, rano padał deszcz...
9 lipca 2011 17:56 | ID: 583518
Wystawiłam Stefana na balkon nie sprawdzając czy wszystkie okienka ma pozamykane i po pewnej chwili zorientowałam się, że go nie ma... poszłam do sąsiadów, zadzwoniłam do córki, sama obeszłam blok i potem z nią - i jak kamień w wodę... nie ma już papużki...
W poniedziałek zobaczymy w naszym sklepie zoologicznym czy są takie to jej kupię... ale to już nie to...
9 lipca 2011 18:01 | ID: 583522
Wystawiłam Stefana na balkon nie sprawdzając czy wszystkie okienka ma pozamykane i po pewnej chwili zorientowałam się, że go nie ma... poszłam do sąsiadów, zadzwoniłam do córki, sama obeszłam blok i potem z nią - i jak kamień w wodę... nie ma już papużki...
W poniedziałek zobaczymy w naszym sklepie zoologicznym czy są takie to jej kupię... ale to już nie to...
...przykro mi, ale może jeszce wróci:))
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.