Mój Mąż pracuje dla zagranicznej firmy, dostaje pieniądze brutto i ma obowiązek rozliczać się z krajem na własną rękę. Wynikiem czego co roku musimy zanieść do Urzędu Skarbowego dość znaczną sumę pieniędzy. W tym roku musiałam poprosić o pomoc Teściową, bo Mąż wyjechał a ja nie wyobrażałam sobie stania w kolejce z malutkim dzieckiem. Dzisiaj była u mnie Teściowa, żeby się ze mną rozliczyć z reszty pieniędzy i się okazało, że w kasie US zostawiła o 900 zł mniej niż powinna. Dostała pokwitowanie na kwotę prawidłową. Było chwilę zastanowienia ale doszłyśmy do wniosku, że najlepiej będzie jak zawiezie kasjerce brakującą sumę.
A co Wy zrobilibyście w takiej sytuacji? 900 zł to kupa kasy, kuszące było zostawić je sobie ale sumienie nie pozwalało nam tego zrobić :) I bardzo dobrze się z tym czuję...