Dziś moje dziecię kończy pięć lat ,dla mnie szczególny okras, bo są to poniekąd i moje urodziny ,tylko że szóste bo tyle lat już ja walczę z rakiem ,a on zemną ,rany uświadomiłam sobie że jestem szczęściarą ,żyję -gdzie moje znajome już nie żyją ,rodzina mi się nierozpadła mimo ,naszych chorób ,a często tak bywa że któreś z małżonków nie wytrzymuje.
Mimo tego wszystkiego,jest mi trochę smutna ,nie mamy rodzin ,niedostanie Mati życzeń (tylko od mamy i taty) ,prezentu ,mimo najszczerszych chęci ,nie będzie tortu świeczek ,pierwszy raz -mimo tego że mały poniekąd uratował mi życie .
Za tydzień ŚWIĘTA -zajączek też nie przyjdzie ,źle mi z tym