zwiazki z żonatymi mężczyznami - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

zwiazki z żonatymi mężczyznami

22odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 7149
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 sierpnia 2008 15:08 | ID: 4826
    jakie macie zdanie na temat kobiet wiążących sie z żonatymi facetami, wiedzącymi o takiej sytuacji? Czy są usprawiedliwione bo miłość nie wybiera? Czy żonaty mężczyzna to "tabu" bo to mężczyzna innej kobiety przecież? Ja daaaaawno wybrałąm tę druga opcję. Można się kumplować ale nigdy nic więcej. Może jestem niedzisiejsza?
    Użytkownik usunięty
      1
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 sierpnia 2008 20:28 | ID: 4841
      Chyba nigdy nie był i nigdy nie będzie ten świat tak poukładany, żeby nie było rozstań i zdrad. Zawsze się znajdą dziewczyny gotowe na wszystko, dla których konsekwencje rozbitej rodziny nie są na tyle ważne, by stanowić granicę, której nie można przekroczyć.
      Avatar użytkownika Ada
      AdaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.03.2008, 12:54
      • Posty: 490
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 sierpnia 2008 08:22 | ID: 4846
      Nie rozumiem związku z żonatym mężczyzną. jaki to w ogóle związek? Czy można tworzyć związki z kimś będacym w związku? Komuś odpowiada rola kochanki - prosze bardzo. Ale czy tej samej osobie odpowiadałaby rola rogatej żony? Wątpie. Chyba że dziewczyny się dogadają. Albo chłopaki. W co watpię. Przyjaźń, super rzecz. Ale czy istnieje rzeczywiście? Bez podtekstów erotycznych? To on chyba musiałby być ortodoksyjnym ksiedzem. Moze się wtedy zdarzyć. Albo ona ortodoksyjną zakonnicą. Ja wole mieć czystą sytuację wchodząc w jakis związek. Moze być "pan z przeszłością", ale obecną sytuację musi mieć prawdziwie czystą, a nie mętną, jak niektórzy potrafią ;)
      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 sierpnia 2008 09:18 | ID: 4857
        najlepiej kierować się założeniem, że żonaty facet jest po prostu aseksualny:)
        Avatar użytkownika miss
        missPoziom:
        • Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
        • Posty: 1459
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 sierpnia 2008 09:39 | ID: 4858
        ja mam koleżankę która preferuje "związki" TYLKO z żonatymi albo zajętymi facetami - uwodzi, odbija go, rozwala związek i ... zostawia bo jak facet nikogo nie ma przestaje juz być dla niej atrakcyjny. z jednej strony zachowuje sie paskudnie ale tak sobie myśle że z drugiej strony może nauczy takiego kolesia wierności?
        Użytkownik usunięty
          5
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 sierpnia 2008 11:28 | ID: 4860
          Czytalem kiedys artykuł pt. "Byłam tą drugą" - jak dobrze pamiętam albo w Polityce albo Newsweek. Strasze to było jak dorosła kobieta uwierzyła facetowi (żonatemu), że dla niej zostawi wszystko i się z nią ożeni. Ten układ trwał 3 lata, były i próby samobójstwa, rozmowy. Wyjazdy służbowe - ale jak opisywała samotne święta, czy faceta rodzinne uroczystości w których brała udział jako koleżanka z pracy. Jak sama opisywała doprowadzały ją do szału i rozpaczy - jednak konkluzja na koniec była jedna, że mimo to tak go kocha, że nie potrafi tego przerwać, nauczyła się być tą drugą.
          Użytkownik usunięty
            6
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 sierpnia 2008 20:54 | ID: 4930
            Jeżeli to bycie z żonatym wynika z lęku przed samotnością, to dopóki mnie to nie dotyka, jestem jeszcze w stanie współczuć i częściowo zrozumieć. Ale w tych czasach mnóstwo jest takich "związków" z żonatym nie tyle z miłości, co "dla sportu". Dziewczyny, szczególnie te młode, nie patrzą - żonaty czy nie. Nie myślą o poważnym związku, po prostu się dobrze bawią. Tyle, że konsekwencje bywają poważne. I to jest po prostu smutne.
            Avatar użytkownika vampirella
            vampirellaPoziom:
            • Zarejestrowany: 09.07.2008, 08:43
            • Posty: 150
            7
            • Zgłoś naruszenie zasad
            31 sierpnia 2008 15:54 | ID: 4943
            a czemu obwinacie tylko dziewczyny? przeciez one tych facetow do zdrady nie zmuszaja; dlaczego tak czesto sie zapomina ze wina lezy po obu stronach?
            Użytkownik usunięty
              8
              • Zgłoś naruszenie zasad
              31 sierpnia 2008 17:30 | ID: 4944
              w tym wypadku chodzi mi o osobę inicjującą. Wiem, że jak facet nie chce to itd itd itd....
              Avatar użytkownika Isiunia
              IsiuniaPoziom:
              • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
              • Posty: 1733
              9
              • Zgłoś naruszenie zasad
              31 sierpnia 2008 18:43 | ID: 4945
              wina najczesciej lezy po dwoch stronach, ale zdarzaja sie wyjatki:)
              Avatar użytkownika miss
              missPoziom:
              • Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
              • Posty: 1459
              10
              • Zgłoś naruszenie zasad
              1 września 2008 07:39 | ID: 4958
              Odpowiedź na #7
              ale vampirello ja właśnie obwiniam głównie facetów, bo tylko ciągle słyszę: "ona okropna, beznadziejna, straszna itd. omotała biednego, nieporadnego itd." a to raczej jest tak, że ona jako wolna, samotna kobieta ma prawo podrywac facetów a on jako żonaty nie ma prawa jej ulec!!!!
              Avatar użytkownika vampirella
              vampirellaPoziom:
              • Zarejestrowany: 09.07.2008, 08:43
              • Posty: 150
              11
              • Zgłoś naruszenie zasad
              1 września 2008 08:12 | ID: 4964
              o miss sorka, nie zauwazylam Twojego posta; pewnie zobaczylam to co chcialam zobaczyc ;) ale prawda jest taka ze jak romans wyjdzie na jaw to najczesciej dostaje sie "tej drugiej", ze ona taka a nie taka, zniszczyla rodzine itd.. facetom czesciej zdrada sie "upieka"
              Avatar użytkownika iks
              iksPoziom:
              • Zarejestrowany: 02.09.2008, 10:24
              • Posty: 86
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              2 września 2008 11:39 | ID: 5035
              Odpowiedź na #11
              jasne to wina faectów....co wy wogole mowicie...wszytsko aby tylko usprawiedliwic swoje zachowanie...to wina kobiety ktora bierze sie za zonatego faceta i faceta ktory jej ulega...badzcie obiektywne
              Avatar użytkownika vampirella
              vampirellaPoziom:
              • Zarejestrowany: 09.07.2008, 08:43
              • Posty: 150
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              2 września 2008 12:00 | ID: 5037
              iks napisał 2008-09-02 13:39:44
              Odpowiedź na #11jasne to wina faectów....co wy wogole mowicie...wszytsko aby tylko usprawiedliwic swoje zachowanie...to wina kobiety ktora bierze sie za zonatego faceta i faceta ktory jej ulega...badzcie obiektywne
              spojrz 5 postow w gore; napisalam ze wina lezy po dwoch stronach
              Avatar użytkownika miss
              missPoziom:
              • Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
              • Posty: 1459
              14
              • Zgłoś naruszenie zasad
              2 września 2008 12:28 | ID: 5041
              Odpowiedź na #12
              iks niestety nie mogę się z toba zgodzic, bo osoba, której zależy na małzenstwie nie da się uwiesc!!!
              Avatar użytkownika mati
              matiPoziom:
              • Zarejestrowany: 26.03.2008, 19:16
              • Posty: 1166
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              2 września 2008 12:44 | ID: 5050
              takie któe biorą się za żonatych hmm to albo są głupie bo jeśli myśli że facet zostawi rodzinę dla niej i tak się dzieje to taką z która nie jest rodzinnie związany zostawi jeszcze szybciej bo jak ktoś jest do zdrady zdolny to na pewno nie tylko żóny, ale oczywiście że to prawdy jakby facet nie chciał to by nie zdradził tak jak i w drugą stronę choć fakt że to raczej zdarzają sie kobiety lubiące żónatych niż faceci lubiący mężatki
              Avatar użytkownika iks
              iksPoziom:
              • Zarejestrowany: 02.09.2008, 10:24
              • Posty: 86
              16
              • Zgłoś naruszenie zasad
              3 września 2008 07:03 | ID: 5102
              Odpowiedź na #15
              miss napisał 2008-09-02 14:28:41
              Odpowiedź na #12iks niestety nie mogę się z toba zgodzic, bo osoba, której zależy na małzenstwie nie da się uwiesc!!!
              gdyby wszytsko było takie proste...ale kim trzeba byc zeby brać sie za żonatego faceta... miss czemu jestes taka niesprawiedliwa....czyzby to byla tzw "solidarnosc jajników"
              Avatar użytkownika iks
              iksPoziom:
              • Zarejestrowany: 02.09.2008, 10:24
              • Posty: 86
              17
              • Zgłoś naruszenie zasad
              3 września 2008 07:03 | ID: 5103
              Odpowiedź na #15
              miss napisał 2008-09-02 14:28:41
              Odpowiedź na #12iks niestety nie mogę się z toba zgodzic, bo osoba, której zależy na małzenstwie nie da się uwiesc!!!
              gdyby wszytsko było takie proste...ale kim trzeba byc zeby brać sie za żonatego faceta... miss czemu jestes taka niesprawiedliwa....czyzby to byla tzw "solidarnosc jajników"
              Użytkownik usunięty
                18
                • Zgłoś naruszenie zasad
                3 września 2008 07:42 | ID: 5110
                Spójrzcie na to z innej strony. A mianowicie na akceptację czy to z jednej strony czy z drugiej. Moim zdaniem każdy powinien mieć coś na sumieniu. I "pani" i "pan". Godząc się na taki związek obydwoje ponoszą odpowiedzialność swoich czynów. I nie ma co wieszać "psów" na jednej stronie. Jak świat światem, tylko w krajach arabskich (gdzie przoduje muzumanizm) ta kwestja nie pozostawia złudzeń. Kara za taki czyn jest okrutna. I dla kobiety i dla faceta. (Dlatego mogą mieć kilka żon:) )
                Avatar użytkownika iks
                iksPoziom:
                • Zarejestrowany: 02.09.2008, 10:24
                • Posty: 86
                19
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 września 2008 12:10 | ID: 5245
                muzułmanizm=islam, mowi też ze faect moze mieć kilka żon jesli jest w stanie je utrzymac...wiec to kiepski argument:P chyba ze mowimy o różnych krajach arabskich
                Avatar użytkownika miss
                missPoziom:
                • Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
                • Posty: 1459
                20
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 września 2008 12:51 | ID: 5248
                Odpowiedź na #17
                nie iks to nie jest żadna solidarność tylko pewność żony któr bardzo kocha swojego męża i jest w pełni świadoma ile on dla niej znaczy. no i kobiety która myśli głową a nie ..... inna częścią ciała