Macie jakieś doświadczenie z wycieczkami z dzieckiem w nosidle (dla większych berbeciów, czyli nie chusta już i nie nosidła miękkie, tylko takie ze stelażem)? Co polecacie?
6 marca 2011 17:58 | ID: 441078
nawet nie wiedziałam, ze takie są, zawsze czegoś nowego doweim sie z familie ;)
6 marca 2011 18:00 | ID: 441079
nawet nie wiedziałam, ze takie są, zawsze czegoś nowego doweim sie z familie ;)
Też o takim czymś nie słyszałam, moja córka miała nosidełko dla Oliweczki ale bardzo mało z niego korzystała i dobrze... bo ja nie pochwalałam tego...
6 marca 2011 20:35 | ID: 441321
Kiedyś widziałam w takim dzieci w górach, rodzice wędrowali a dzieciaczki świat podziwiały;) Chyba więc się sprawdza.
6 marca 2011 20:41 | ID: 441345
widzialam, ale to chyba takie na dluzsze podroze
8 marca 2011 21:05 | ID: 444043
my tez takie mamy... szcerze.... uzylam go chyba raz...
11 marca 2011 21:09 | ID: 447982
nawet nie wiedziałam, ze takie są, zawsze czegoś nowego doweim sie z familie ;)
Też o takim czymś nie słyszałam, moja córka miała nosidełko dla Oliweczki ale bardzo mało z niego korzystała i dobrze... bo ja nie pochwalałam tego...
Z jakiego powodu nie pochwalasz, Grażynko? Ja uważam, że fajnie jest dzielić z dziabągiem outdoorowe pasje. Na pewno jest to zdrowszze niż sadzanie malucha przed telewizorem. A że małe dziecko szybciej się męczy (jak się ma krótsze nóżki, trzeba zrobić przeciez więcej kroczków), to chyba lepiej ponieść je w wygodnym, ergonomicznym nosidle niż średniokomfortowo na rękach lub na barana, obciążając kręgosłup własny i dziecka?
11 marca 2011 21:14 | ID: 447985
nie wiem jak będzie za jakiś czas, ale Jakub nie lubi jak Go wkładam w nosidełko ( ale mam to miękkie)
11 marca 2011 21:35 | ID: 448002
Takie sztywne nosidło to na dłuższe wycieczki jest bardzo dobre. Używaliśmy go podczas wycieczek w górach. Widziałam, że nawet starsze dzieci 3,4=letnie w takich nosidłach noszono
11 marca 2011 21:40 | ID: 448010
Nie miałam i nie używałam takiego cuda. Ale słyszałam, że się sprawdza:)
4 stycznia 2012 13:35 | ID: 718644
Wracam do wątku, bo myślę nad zakupem nosidła dla maluszka. Wydaje mi się, że to bardzow ygodna forma noszenia dziecka, która wiele ułatwia.
Myślałam o takim nosidle ergonomicznym:
To akurat jest dosyć drogie, ale np. z Womara są śliczne i tańsze:
Jakie macie doświadzcenia z takimi nosidełkami? warto kupić?
4 stycznia 2012 13:48 | ID: 718650
Miałam i powiem szczerze że skorzystałam może kilka razy. Chusty wydają się bardziej poręczne i uniwersalne.
4 stycznia 2012 13:50 | ID: 718655
pożyczaliśmy raz czy dwa od sąsiadów kiedy Marcel był mały i wyjeżdżaliśmy nad morze. przydało się,bo po plaży wózkiem to nie bardzo a tak mogliśmy spacerować...
4 stycznia 2012 13:56 | ID: 718660
Super sprawa na dalekie wycieczki w terenach, gdzie wózek nie wchodzi w grę. Nie mam - bo na takie spacery nie chadzam ale moja koleżanka ma i nosiła w nim dziecko do 4 a nawet chyba 5 roku życia. Oczywiście nie cały czas ale jak nóżki się zmęczyły ;) Stelaż musi być lekki i fajnie, jeśli nosidło posiada daszek, bo to zawsze dobra osłona przed słońcem, wiatrem czy deszczem. Producenta nie doradzę, bo się niesterty nie znam. Zwróć jedynie uwagę na tworzywo z jakiego jest wykonane nosidło, by ani dziecko ani osoba nosząca się nie pociła...
4 stycznia 2012 14:46 | ID: 718689
My kupiliśmy Poli nosidełko Activite. Niestety bardzo rzadko go używaliśmy więc nie potrafię nawet napisać czy się sprawdziło
4 stycznia 2012 14:51 | ID: 718700
Miałam i powiem szczerze że skorzystałam może kilka razy. Chusty wydają się bardziej poręczne i uniwersalne.
Szczerze powiem, że w chuście jakoś bałabym się nosić malucha... Trzeba się na tym znać... A tu sprawa wydaje się prostsza!
4 stycznia 2012 15:01 | ID: 718710
Miałam i powiem szczerze że skorzystałam może kilka razy. Chusty wydają się bardziej poręczne i uniwersalne.
Szczerze powiem, że w chuście jakoś bałabym się nosić malucha... Trzeba się na tym znać... A tu sprawa wydaje się prostsza!
Ale nosidło jest do zapinania i uwierz że samodzielne operowanie nim jest uciążliwe. My mieliśmy takie od 1 miesiąca i Młody był w nim 3 razy. Było nieporęczne i nie nadawało się na zwyczajne chodzenie czy spacerowanie. Wolałam jednak wózek bo do wózka mogłam wziąć rzeczy i ich nie dźwigać.
4 stycznia 2012 15:42 | ID: 718731
Miałam i powiem szczerze że skorzystałam może kilka razy. Chusty wydają się bardziej poręczne i uniwersalne.
Szczerze powiem, że w chuście jakoś bałabym się nosić malucha... Trzeba się na tym znać... A tu sprawa wydaje się prostsza!
Ale nosidło jest do zapinania i uwierz że samodzielne operowanie nim jest uciążliwe. My mieliśmy takie od 1 miesiąca i Młody był w nim 3 razy. Było nieporęczne i nie nadawało się na zwyczajne chodzenie czy spacerowanie. Wolałam jednak wózek bo do wózka mogłam wziąć rzeczy i ich nie dźwigać.
Są różne modele. Muszę się z nimi dokładniej zapoznać. Przyznam, że interesuje mnie np. przy wyjściu na zakupy - z dwójką dzieci wycieczka z wózkiem też prosta nie będzie...
4 stycznia 2012 15:45 | ID: 718732
My też mieliśmy nosidło ale to była porażka...ciężko było wsadzić samemu w nie dziecka i o samodzielnym zapięciu z tyłu nie było mowy.
Może gdy dziecko jest większe i może podróżować na plecach lepiej się sprawdzają.
4 stycznia 2012 16:53 | ID: 718789
niestety nie mamy takiego nosidła
4 stycznia 2012 17:02 | ID: 718798
Są różne modele. Muszę się z nimi dokładniej zapoznać. Przyznam, że interesuje mnie np. przy wyjściu na zakupy - z dwójką dzieci wycieczka z wózkiem też prosta nie będzie...
Miałam nosidło Baby Bjorn i byłam z niego zadowolona. Kupiłam używane i sprzedałam je kolejnej osobie, więc było wytrzymałe. Było to nosidło miękkie, więc możliwe było noszenie w nim dziecka od urodzenia, jednak ja zaczęłam go używać po ok 1,5 miesiącu. Przydało mi się wielokrotnie. Wtedy jeszcze przewijałam Madzię a Kornelia "wisiała" mi na brzuchu i zupełnie nie przeszkadzała. Gotowanie obiadów bez nosidła byłoby niemalże nie możliwe. Miałam leżaczek - bujaczek ale mała Madzia była zbyt bardzo zainteresowana małą siostrzyczką więc musiałabym wiecznie na nie patrzeć, pomijam już fakt, że Kornelia lubiła być po prostu na rękach.
Na zakupy natomiast nosidło... nie sprawdziło się. Zdecydowanie wolałam Madzię włożyć do siedzonka w wózku sklepowym a Kornelię w nosidełku w miejscu na zakupy. Ewentualnie braliśmy z mężem 2 wózki sklepowe.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.