Co sądzicie o małżeństwach ludzi z 2 różnych kultur? Przykładowo Polaka i Tajki. Mogą być udane i bezproblematyczne? Jak z adaptacją jednego z małżonków w kraju drugiego, co z barierami językowymi i oryginalnym wyglądem. Co na ten temat myślicie?
10 lutego 2011 05:12 | ID: 412295
Hmm...
Jak dla mnie moze kiedys to było cos mało naturalnego, teraz mysle ze to calkiem naturalna sprawa.
Zakładajac, ze w zwiazku wszystko jest ok, to mysle ze problemy jakie głownie moga napotykac, to sprawy urzedowe.
Bariera jezykowa, tez nie sadze by była wielkim problemem, w koncu duza czesc ludzi posluguje sie jezykiem angielskim, ktory to przewaznie w wielu krajach jest drugim jezykiem.
Jesli ludzie sie kochaja i chca byc razem, to beda razem, niezaleznie od kultury , jezyka czy odmiennego wygladu.
Aczkolwiek, mysle ze dla niektorych ludzi, moze to byc kontrowersyjna sprawa, mam na mysli - czasem pewnie sasiedzi reaguje dosc dziwnie, ale mysle ze to kwestia poznania.
10 lutego 2011 07:17 | ID: 412317
Mi to wcale nie przeszkadza.Przez jakiś czas pracowałam w miejscu,w którym spotykałam się z różną narodowością.Były pary polsko-hiszpańskie róźne,przreróżne i nie spotkałam się ani razu z dziwnymi komentarzami na ten temat.Dopiero jak wyszłam poza miejsce pracy można było usłyszeć naprawdę wiele.Wydaje mi się,że Polacy są jakoś uprzedzeni do tego typu związków.Może dlatego,że lubimy krytykować innych zamiast zacząć od samego siebie.
24 lutego 2011 13:45 | ID: 429094
Znam takie związki... i powiem tak - jeżeli różnice polegają tylko na różnicach kulturowych czy językowych to takie osoby mogą tworzyć bardzo dobry związek. Tyle przecież mogą się od siebie nauczyć.
Jak dla mnie problem pojawia się gdy różnica jest także na poziomie wiary.
24 lutego 2011 15:50 | ID: 429217
Nie wszystko da się wyrazić słowami , więc jak widać bariery językowe nie są chyba problemem .
Więcej trzeba zastanawiać się nad "kuchnią" , bo ja nie wiem czy bym "wydzierżył" gdyby na obiad wjechały na mój stół pieczone karaluchy czy skorpiony ....
Dobrze! Zacznę dyskusję pierwszy bo wszyscy starają się być przykładni.
Jakoś trawię jednak wszystkie związki , za wyjątkiem ...(a jednak).
Chodzi o relacje czarnych z białymi .
Nie! Żebym uważał czarnych za coś gorszego , to nie to , ale trudno dla mnie jest zrozumieć jak ktoś najpierw związany z czarną rasą , mówi póżniej że przecież tak naprawdę to nic się nie stało ...
No więc ja zaczełem ...co inni na to?
24 lutego 2011 19:25 | ID: 429400
Nie wszystko da się wyrazić słowami , więc jak widać bariery językowe nie są chyba problemem .
Więcej trzeba zastanawiać się nad "kuchnią" , bo ja nie wiem czy bym "wydzierżył" gdyby na obiad wjechały na mój stół pieczone karaluchy czy skorpiony ....
Dobrze! Zacznę dyskusję pierwszy bo wszyscy starają się być przykładni.
Jakoś trawię jednak wszystkie związki , za wyjątkiem ...(a jednak).
Chodzi o relacje czarnych z białymi .
Nie! Żebym uważał czarnych za coś gorszego , to nie to , ale trudno dla mnie jest zrozumieć jak ktoś najpierw związany z czarną rasą , mówi póżniej że przecież tak naprawdę to nic się nie stało ...
No więc ja zaczełem ...co inni na to?
Ja raczej nic na to...
Bo cóż powiedzieć? Gdyby na mej drodze stanęła Murzynka, Azjatka czy Żydówka - nie wiedziałbym problemu (jesli chodzi o rasę). Problem mógłby być w pokonaniu różnic kulturowych, ale gdyby udało się je przezwyciężyć, no to nie widzę różnicy - biała, czarna czy żółta.
Z żoną to mam się dobrze czuć, dobrze żyć i ją kochać.
I offtopowo pisząc, tak właśnie sie czuję w małżeństwie. Koniec offtopa.
24 lutego 2011 19:30 | ID: 429404
Mówią, że czarnoskórzy mają większe przyrodzenie....To tak a' props tekstu Skorpiona
A tak a propos tematu:) Myślę, że miłość za nic ma granice rasowe:) I ja sie z tym zgadzam!
24 lutego 2011 19:32 | ID: 429406
Mówią, że czarnoskórzy mają większe przyrodzenie....To tak a' props tekstu Skorpiona
A tak a propos tematu:) Myślę, że miłość za nic ma granice rasowe:) I ja sie z tym zgadzam!
A tak, ponoć Bóg im zrekompensował pewne braki
24 lutego 2011 19:32 | ID: 429408
Mówią, że czarnoskórzy mają większe przyrodzenie....To tak a' props tekstu Skorpiona
A tak a propos tematu:) Myślę, że miłość za nic ma granice rasowe:) I ja sie z tym zgadzam!
A tak, ponoć Bóg im zrekompensował pewne braki
To było nie na miejscu
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.