Premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd będzie robił wszystko, by zgodnie z zapowiedzią prezydenta Bronisława Komorowskiego, rok 2012 był prawdziwym początkiem zakończenia naszej obecności w Afganistanie.
Prezydent zwrócił uwagę na sposób, w jaki polska misja w Afganistanie ma się zakończyć. - Dla nas jest ważne, by polska misja bojowa w Afganistanie została zastąpiona misją szkoleniową - powiedział Komorowski.
- To jest kolejny etap praktycznej realizacji zasady, jaką z panem prezydentem przyjęliśmy w kwestii obronności i bezpieczeństwa kraju - zaznaczał szef rządu.
Polskie stanowisko na szczyt NATO w Lizbonie było tematem spotkania prezydenta Bronisława Komorowskiego z premierem Donaldem Tuskiem oraz szefami MSZ i MON - Radosławem Sikorskim i Bogdanem Klichem, które rozpoczęło się w środę w południe w Pałacu Prezydenckim.
Szczyt NATO - który odbędzie się w dniach 19-20 listopada w Lizbonie - ma m.in. przyjąć nową koncepcję strategiczną Sojuszu.
Prezydencki minister Sławomir Nowak powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem środowego spotkania, że od kilkunastu tygodni prowadzona jest przez stronę polską "cicha dyplomacja", szefowie MON i MSZ uczestniczą w spotkaniach przygotowujących nową koncepcję Sojuszu, a prezydent Komorowski już podczas swych pierwszych wizyt zagranicznych poruszał kwestię koncepcji strategicznej NATO i polskich postulatów.
- I chyba możemy być takimi delikatnymi optymistami. Ale poczekajmy do szczytu NATO - powiedział Nowak.
Dodał, że takie spotkania powinny się odbywać przed każdym ważnym wydarzeniem w ramach polskiej polityki zagranicznej.
Jak zaznaczył, prezydent zaprosił premiera i szefów MON oraz MSZ, aby przygotować się do szczytu NATO, by "polskie stanowisko było jednorodne i jednobrzmiące", bo tylko w ten sposób "dzięki takiej synergii instytucji władzy jesteśmy w stanie więcej ugrać dla Polski na arenie międzynarodowej". W spotkaniu uczestniczą też: szef BBN Stanisław Koziej, rzecznik rządu Paweł Graś i prezydencki minister Jaromir Sokołowski.
Dokument strategiczny Sojuszu był tematem m.in. wrześniowej rozmowy prezydenta Komorowskiego z sekretarzem generalnym NATO Andersem Foghiem Rasmussenem. Szef NATO zapewnił wtedy, że członkowie Sojuszu - wypracowując "dalsze koncepcje i strategiczne kroki" - będą dążyć do zagwarantowania wykonalności art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Artykuł ten mówi, że zbrojna napaść na jednego z członków Sojuszu traktowana jest jak napaść na całe NATO, a państwa członkowskie są zobowiązane do udzielenia pomocy stronie zaatakowanej.
Ja się cieszę, choć mam wątpliwości czy napewno dotrzymają tej daty.
Wkurza mnie fakt że nasi żołnierze muszą ginąć na misji.
Mój mąż kiedyś miał taki pomysł, ale na szczęście priorytety mu się troche zmianiły.
A co wy na ten temat myslicie?