"
Kazimierz Berger, dyrektor Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku, firmy, która organizuje w mieście komunikację autobusową, kilka razy w tygodniu wychodzi zza swojego biurka i zmienia się w kanara."
"Często poświęca także wolne wieczory i weekendy, żeby sprawdzić, czy pasażerowie, którzy podróżują jego autobusami, skasowali bilety."
http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/264317,wieczorami-szef-rybnickiego-ztz-zmienia-sie-w-kanara,id,t.html?cookie=1
Wczoraj oglądałam z Nim wywiad w "Faktach" bodajże, sympatyczny człowiek, z pomysłem, z misją do spełnienia. Najbardziej rozbawił mnie opowieścią, jak to jedna z gapowiczek roześmiała Mu się w twarz i nonszalancko orzekła, że "niepotrzebnie On ten mandat wypisuje, bo Ona jest przyjaciółką pana Bergera i On jej ten mandat i tak anuluje", a On poprosił o dokument, wypisał mandat i wręczył go ze słowami, że On jest dyrektorem Bergerem, ale Jej nie zna i mandatu Jej nie anuluje
Postawa naprawdę godna podziwu, szef, który nie chcąc dokładać dodatkowej nadgodzinnej pracy swoim pracownikom- osobiście stara się im pomóc