Trwa kampania społeczna mająca zachęcić ludzi do aktywności oraz oszczędności paliwa a co za tym idzie do ochrony środowiska. Hasło kampanii brzmi „spalaj kalorie a nie paliwo” i ni mniej ni więcej dotyczy ona tego, że na krótkich dystansach powinniśmy poruszać się pieszo a nie samochodem.
Znam takie osoby i wiem, że to nie jest rzadkość… największy absurd jaki kiedyś usłyszałam to podjeżdżanie samochodem pod ośrodek sportu (dystans na piechotę dosłownie góra 10 minut) by pograć w squasha – żeby schudnąć oczywiście J
A Wam zdarza się podjechać do sklepu, na pocztę, czy gdziekolwiek indziej samochodem choć na piechotę to jest góra 5 minut drogi? Jak uważacie – jest to lenistwo, przyzwyczajenie, pokazywanie się, a może powód jest zupełnie inny?