AlusiaSz napisał 2010-09-16 22:04:06Powiedziała, że nie ma już nic do stracenia. Ale przynajmniej ma swoje 5 minut w mediach....
Przepraszam, chyba mnie poniosło. Po treści artykułu nie wynika zbyt dużo. Chociaż zdrada, to jednak zdrada. Oby dziecko na tym nie cierpiało.
Nie poniosło Cię...
Kochany napisał na forum Olsztynskiej:
"Kobieta powiedziała: " Nie mam nic do stracenia". Nic więc się nie stanie, jeśli facet jej NIE wybaczy tego, że w chwilach słabości szukała pocieszenia w łóżku innego faceta. "
I ja się pod tym podpisuję rękami i nogami.
Przeczytałam sobie ponownie ten artykuł, pewne teksty dały mi do myślenia:
"— Miałam trochę żal, że Tomek nie zadeklarował chęci związania się na stałe, założenia rodziny — wyznaje Patrycja. — A w Anglii miałam starszego kolegę… Wyjechałam i spotykałam się z nim. "
"— Dobrze nam się rozmawiało — mówi Patrycja. — Zaczęliśmy ze sobą chodzić. Ale pewnego dnia postanowiłam wyjechać. Na pytanie o powód nagłej decyzji o wyjeździe, bohaterka tego artykułu nie potrafi konkretnie odpowiedzieć."
"— Testy genetyczne zrujnowały nasze szczęście — mówi Patrycja. — Byłam przekonana, że Asia jest dzieckiem Tomka. Nie jest… Wydrukujecie moje przeprosiny? Wierzę, że mimo wszystko możemy być kochającą się rodziną."
Tak sobie myślę:
-Tomek nie myślał wcześniej o małżeństwie z Nią- widocznie nie czuł, że to ta JEDYNA na całe życie- pewnie dlatego nie chciał się deklarować.
-Jej przeszkadzało to, że On się nie deklaruje- dlaczego wyjechała, a przed wyjazdem nie porozmawiała z Nim o tym? Dlaczego przekreśliła wartościowego chłopaka tylko dlatego, że nie chciał się angażować w niepewny związek? Może czuł, że nie była warta "zachodu"?
-Był przy porodzie- czyli wziął odpowiedzialność za dziecko- myśląc, lub mając nadzieję, ze to Jego dziecko.
-Dlaczego robili testy genetyczne? Skoro Ona była przekonana, że to Tomka dziecko- to czy tylko On był pomysłodawcą wykonania testów? Bo podejrzewał, że może to nie być Jego dziecko, skoro z Nim kontaktu nie miała pełnego przez parę miesięcy i nie wiadomo, co przez ten czas robiła za granicą? Aż tak Jej nie ufał? Miał wcześniej powody do braku zaufania?
-Czy wobec tego- jest tak naprawdę naiwna, że wierzy w to, że chłopak Jej wybaczy???
Zrobiła z siebie szopkę- jak dla mnie... Nie zdziwię się, że facet Jej już nie będzie chciał znać... O ile wcześniej miał możliwość pokochania nieswojego dziecka- wiedząc o tym, że nie jest Jego (bo taką parę znam- i to sprzed kilkudziesięciu lat), o tyle teraz- nie podejmie się tego ojcostwa- chyba, ze wyjadą do innego miasta...