kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi że oboje rodzice mają równe prawa i obowiązki wobec dzieci.
kobieta która chce się pozbyć swojego dziecka po urodzeniu, może to zrobić pozostawiając je w tak zwanych "oknach życia". W ten sposób pozbywa sie jednocześnie obowiązku matki i obowiązku alimentacyjnego mocą swojej jednostronnej decyzji (oczywiście żaden ojciec nie może zwolnić się mocą swojej własnej decyzji od obowiązku alimentacyjnego wobec własnego dziecka). Ponadto mocą tej jednostronnej decyzji pozbawia ona ojca prawa do bycia ojcem, bo państwo wtedy nie bada kto jest ojcem, nie szuka go.
Mężczyźni w Polsce nabywają prawo do emerytury w wieku 65 lat, a kobiety w wieku 60 lat.
W przypadku rozwodu, i przyznawania przez sąd rodzinny praw do tego z kim dziecko bedzie mieszkało w 97% przypadków prawo to jest przyznawane kobiecie. Można zasadnie stwierdzić że mężczyźni w tym przypadku nie mają prawie żadnych szans przed sądem rodzinnym. Nie trzeba dodawać że przyznawanie tego prawa właściwie wyłącznie kobietom jest dyskryminacją zarówno ojców jak i ich dzieci...
Salon24.pl
Jak myślicie, czy mężczyźni rzeczywiście są w Polsce dyskryminowani?