Przed jakaś chwilą w tv słyszałam wypowiedź faceta,że teraz małżeństwa mają wszystko na starcie : mieszkanie,samochód... a jak przychodzą problemy nie potrafią sobie poradzić (coś w tym stylu powiedział)...
W Naszym przypadku tak nie było,mieszkanie nie jest Nasze mieszkamy na 36m2 w 4 dorosłych + małe dziecko,samochód ma teść-nie my,ma nawet prawa jazdy nie mamy...Kiedy pojawia się problem nie dzieli On Nas a bardziej spaja,wspieramy siebie....Od tego siebie mamy.
a jak było jest w waszym przypadku?
) zamieszkaliśmy w robotniczym pokoju hotelowym a po 10m-cach mąż dostał mieszkanko 36m2 za dobrą pracę w swoim zakładzie pracy... Mieliśmy takie szczęście... i do wszystkiego dochodziliśmy sami i z tego mamy ogromną satysfakcję...
