18 czerwca 2010 09:26 | ID: 232924
18 czerwca 2010 20:28 | ID: 233419
18 czerwca 2010 20:34 | ID: 233432
18 czerwca 2010 20:38 | ID: 233436
30 czerwca 2011 11:06 | ID: 574535
Rozmawiałam z nauczycielkami, którym rodzice urządzili fetę na koniec roku. To było dla nich krepujące, czuły się niezręcznie. Również nie wszystkim rodzicom się to podobało. Ta "tradycja" jak sie okazuje ciąży już i rodzicom i nauczycielom, jest archaicznym przeżytkiem dość kłopotliwym/prezenty były kosztowne/. KWIAT-TAK, PREZENT-NIE!
30 czerwca 2011 11:20 | ID: 574559
Dokładnie. A po drugie za ich trud w wychowaniu naszych pociech.
30 czerwca 2011 15:35 | ID: 574807
Michaś dziś wręczył swojej przedszkolance różyczkę. Ależ była zadowolona, zwłaszcza że z tego co widziałem, nikt inny o tym nie pomyślał...
30 czerwca 2011 15:39 | ID: 574809
Jakby na to nie patrzeć nauczyciele spędzają większą część dnia z naszymi pociechami oni ich pilnują i tak samo jak my staraja się aby wyrośli z nich mądrzy ludzie. Więc nie róbmy problemu z powodu głupiego kwiatka!
30 czerwca 2011 15:53 | ID: 574820
Michaś dziś zaniósł kwiatki dla swoich Pań:) Pytałam męża bo z nim by ł- Michasiowa Pani była wzruszona...
Chyba nikt z rodziców nie wpadł na ten pomysł bo wyciągała wazon z półki... A szkoda....
30 czerwca 2011 15:56 | ID: 574822
dzisiaj również Karolina była ostatni dzień w przedszkolu i również jej wychowawczynie dostały po kwiatku. Pieniądz to zadny a jaka radość.:)
30 czerwca 2011 16:24 | ID: 574832
Myślę, że jak Młody pójdzie ostatni dzień w lipcu do przedszkola to też coś zaniesie - ale raczej czekoladki. Jak przychodzimy rano to Jego Pani nie ma, jak Go odbieram to też nie zawsze jest. A czekoladkami podzielą się wszystkie opiekunki.
30 czerwca 2011 16:43 | ID: 574847
Moim zdaniem kwiatek wystarczy.
30 czerwca 2011 17:20 | ID: 574862
Jestem przeciw prezentom. U nas jest jeszcze taki zwyczaj kupowania prezentu dla szkoły. A szkołę i tak likwidują! Powiem że dla rodzica to dodatkowy niepotrzebny koszt.
30 czerwca 2011 17:42 | ID: 574870
U nas ani w podstawówce, ani w liceum nie dawało się prezentów tylko kwiaty. I to każdy osobno przynosił wiązankę (lub nie, bo tacy też się zdarzali)
Jeśli chodzi o lekarzy to też w mojej rodzinie nie daje się żadnych prezentów, ani extra kasy jak się idzie do swojego lekarza rodzinnego.
Ale pamiętam, że pod koniec lat 80-tych jak mój dziadek leżał w szpitalu, w ciężkim stanie (miał wylew) to ciotka załatwiła babci szynkę konserwową dla ordynatora. Z tego co pamiętam był to KRAKUS (albo coś podobnego) i wtedy był to wielki rarytas i produkt prawie nie do zdobycia.
1 lipca 2011 05:07 | ID: 575284
U nas z reguły nie dawało sie prezentów.
Ale na zakonczenie gimnazjum pamietam ze nasza wychowawczyni dostała upominek.
Tak to standardowo kwiatki ;)
1 lipca 2011 08:30 | ID: 575351
zdecydowanie nie, chyba, że na zakończynie szkoły, dla wychowawcy pamiątkowy upominek od klasy;))
1 lipca 2011 09:36 | ID: 575382
Moj chlopak skonczyl 6 kl nie chcial isc na bal mial dosyc upokorzen i ja tez nikt nie dostal kwiatka Mam bardzo duzy zal do szkoly ...
1 lipca 2011 09:44 | ID: 575390
Moj chlopak skonczyl 6 kl nie chcial isc na bal mial dosyc upokorzen i ja tez nikt nie dostal kwiatka Mam bardzo duzy zal do szkoly ...
Bo Basiu , nawet na kwiatki nauczycielki muszą zasłuzyć!!! W Twoim przypadku to było zdrowe podejscie do sprawy.
1 czerwca 2012 20:11 | ID: 789977
A kto powiedział, ze trzea im dawać przeenty.? Jeśli uczeń chce w ten sposób podzękować to sam zdecyduje. Nie wiem skąd takie pomysły, ze coś trzeba.
29 czerwca 2012 10:10 | ID: 801309
Przy okazji dzisiejszego dnia odświeżam dyskusję Jak podchodzicie do zwyczaju dawania prezentów nauczycielom na koniec roku szkolnego i jakie podarunki wręczały dzisiaj pedagogom Wasze pociechy?
29 czerwca 2012 10:31 | ID: 801321
He he he - już miałam taki wątek pisać bo czytałam jakie to prezenty co niektórzy nauczyciele dostają.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.