Mój synalek jakiś czas temu przewrócił się i został "zdrapką". Wszystko już prawie się zagoiło, ale no właśnie... prawie. Na nosku zostały mu jeszcze strupki, a ten mały upierdliwiec non stop je sobie zrywa nie pozwalając tym samym na szybkie zagojenie się ranek. Staram się Go zajmować, by zapomniał i ich nie ruszał. Specjalnie zlecam mu zadania, które zajmują rączki, ale zawsze znajdzie chwilę, by tym strupkiem się zająć 
.
.To samo dzieje się też ze skórkami przy paznokciach. Jak już jakaś się pojawi to tak ją "rwie", że czasem do krwi nawet. I co ja mam zrobić??
.
