coraz dotkliwiej rodziny doświadczają skutków kryzysu finansowego. Te rodziny , których standard życiowy był na dość wysokim poziomie muszą "zejść" o kilka schodów niżej. Nierzadko doświadczają Nas zwolnienia w pracy. Czy wtajemniczać nasze dzieci, oczywiście te, Co już rozumieją w czy rzecz, czy ukrywać pzred Nimi klopoty finansowe. Ciekawa jestem waszych opinii. Słyszy się,że dzieci nie powinny wiedzieć,że coś jest nie tak,ze świat ma kręcić się dalej..... Słyszy się też,że koniecznie potrzebna jest szczera rozmowa i przedstawienie realnych faktów ( nie będzie np corocznych wakacji, nie będzie kieszonkowego, remontu pokoju, nowego roweru czy lekcji języka obcegoitd). Czy to nie będzie jednak, jak "zimny" prysznic dla dziecka, któremy chce się "nieba" przychylić? Jakie jest wasze zdanie?