- Ta nieszczęsna Natura 2000... - oświadczyła wojewoda. Chodzi o unijny program ochrony cennych przyrodniczo terenów, który ogranicza ingerencję człowieka w przyrodę. - Wiem, że przemawia przeze mnie rozgoryczenie, ale tam gdzie nie można było niczego ruszyć, a teraz ludzie tracą cały dobytek. A gdzie są dzisiaj ekolodzy? Czy choć jeden z nich stoi na tych wałach, gdzie trwa niewyobrażalna i heroiczna walka o ich utrzymanie? - pytała retorycznie.
Na samej tylko Lubelszczyźnie ewakuowano dotąd ok. 1,5 tys. osób, utopiło się wiele zwierząt hodowlanych, pozalewane są cmentarze. Niewiele brakuje, żeby wybuchła epidemia jakiejś choroby...
Rzeczpospolita
Media donoszą, że nie tylko na lubelszczyźnie ekolodzy blokowali budowę (modernizację) wałów.
Co waszym zdaniem jest ważniejsze, natura i ekologia, czy człowiek i jego bezpieczeństwo?