Zdarza się tak, że niektórzy biorą na siebie za dużo widząc w pewnym przedsięwzięciu tylko profity i korzyści, ale nie kalkulują tego, że wiąże się ono także z obowiązkami i koniecznością wywiązania się z określonych zadań. I są takie osoby, które bez problemu potrafią w takich sytuacjach siłą „upierdliwości” wykorzystywać relacje wiążące je z innymi osobami – bliskimi i przyjaciółmi. Wywierają presję by ktoś zrobił coś za nich licząc na dobre serce i litość. Bo przecież jak się nie wywiążą to będzie wina tych którzy nie pomogli. Takie cwaniactwo – mieć coś z czegoś co nie kosztowało nic poza błagalnym spojrzeniem szczeniaka z pustą miską.
Co sądzicie o takich osobach? A może zdarza się Wam robić coś cudzymi rękami i podpisywać pod czymś co zostało wykonane przez innych?