Wątek:
Nadużywanie języka obcego
31odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 4664alanmlPoziom:
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Strasznie mnie wkurza jak niektóre osoby np. opisy pod zdjęciami piszą po angielsku czy gdzie to możliwe używaja obcego języka. Ludzie przeciez jesteśmy w Polsce, piszemy i mówimy po Polsku. Nie wiem jak Was ale mnie takie coś wkurza.
Nie dajmy się zwariować. Jak zaczniemy zwracać uwagę na takie zwroty jak OK, to oszalejemy.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
22
AlusiaSz napisał 2010-05-07 21:34:21
tym bardziej,że to słowo juz w Polsce było w latach przedwojennych.
Któż jak nie Bodo śpiewał " okey, okey, będę zawsze wierny jej" - uwliebiam ten fragment:)Nie dajmy się zwariować. Jak zaczniemy zwracać uwagę na takie zwroty jak OK, to oszalejemy.
soniavenirPoziom:
- Zarejestrowany: 19.01.2010, 16:22
- Posty: 1183
23
Oj, czy Wy czasami trochę nie przesadzacie? Taki na przykład angielski to międzynarodowy język już teraz i siłą rzeczy wiele słów przenika i do naszego rodzimego języka.
soniavenir napisał 2010-05-07 21:48:56
No to wypadało by go znać, jak się chce robić za "europejczyka".
Wg mnie pytanie "Przykro mi, która godzina" sensu nie ma. A nagminnie się takie spotyka.Oj, czy Wy czasami trochę nie przesadzacie? Taki na przykład angielski to międzynarodowy język już teraz i siłą rzeczy wiele słów przenika i do naszego rodzimego języka.
Mnie się przypomina taka historyjka...stoję w piekarni w której obsługuje młodziutka dziewczyna, przede mna babka po niemiecku prosi o chleb i bułki...Dziewczyna nie zrozumiała i zdezorientowana rozgladała się wokół. powiedziałam jej o co kobieta prosi. Po czym jak ja zrobiłam zakupy i wyszlam, ta kobieta PO POLSKU, mówiła do swoich znajomych...Troche kaleczyła, ale mówiła całkiem nieźle! Przezyłam szok...Pojęcia nie mam czemu jej zachowanie miało służyć
oaza09 napisał 2010-05-07 22:04:09
Pozwoliłam sobie na chwilę zadumy po przeczytaniu Twojej historii, ale żadnego sensownego wytłumaczenia jej zachowania nie wymyśliłam... Niemen miał rację, czasami naprawdę dziwny jest ten świat ;)Mnie się przypomina taka historyjka...stoję w piekarni w której obsługuje młodziutka dziewczyna, przede mna babka po niemiecku prosi o chleb i bułki...Dziewczyna nie zrozumiała i zdezorientowana rozgladała się wokół. powiedziałam jej o co kobieta prosi. Po czym jak ja zrobiłam zakupy i wyszlam, ta kobieta PO POLSKU, mówiła do swoich znajomych...Troche kaleczyła, ale mówiła całkiem nieźle! Przezyłam szok...Pojęcia nie mam czemu jej zachowanie miało służyć
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
27
centaurek napisał 2010-05-07 21:52:59
Dokładnie tak soniavenir napisał 2010-05-07 21:48:56
No to wypadało by go znać, jak się chce robić za "europejczyka".
Wg mnie pytanie "Przykro mi, która godzina" sensu nie ma. A nagminnie się takie spotyka.Oj, czy Wy czasami trochę nie przesadzacie? Taki na przykład angielski to międzynarodowy język już teraz i siłą rzeczy wiele słów przenika i do naszego rodzimego języka.


2izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
28
Ja mówie czesto np. great jak ktoś cos ładnie zrobi ,albo cos w tym rodzju ,ale to tak dla jaj prędzej.
Jakoś specjalnie nie razi mnie to jak ktoś powie sory ,albo ok.
Ja wiem ,że ci którzy nie potarfią mówic w danym języku , no może nie mówić tylko porozumiewać się to będą takimi zwrotami udowadniać wszystkim do okoła jacy to oni językowcy nie są :P
Także mnie to kila :D
Dzisiejsza młodzież też skraca polskie słowa.
Zamiast powiedzieć- spokojnie, mówi- spoko, nara, zamiast- na razie, itp.
Inwokację taki nastolatek recytowałby tak:
Li! Ojczy mo!
Ty je jak zdro!
Ile cie trza ceń!
Ten tylko sie do!
Kto cie stra!
Dzis pięk twą!
W ca ozdo!
Wi i opi!
Bo tę po to!


Tigrina napisał 2010-05-07 22:46:29
I to jest strasznie denerwujące...
Ja rozumiem, że pewne zwroty i wyrażenia przenikają do nas od bardzo wielu lat, czasami nie ma po prostu polskiego odpowiednika na coś, albo po polsku brzmi on śmiesznie, np. tuning- jedno słowo, a wyrażające bardzo wiele słów i zdań w naszym języku.
Ale używanie zwrotów z innych języków nagminnie i nie zawsze zgodnie ze znaczeniem ośmiesza mówiących w ten sposób.
Pamiętacie tekst Wioli z "Brzyduli"?
-Jak ktoś jest dla mnie miły, to ja mu vis a vis
I wielu nastolatków dziś używa jakiegoś zapożyczenia niezgodnie z jego oryginalnym znaczeniem, tak jak te słowo "sorry", a to już boli, bo jest żenujące...
Np. kiedy mówi się, że samochód przeszedł face lifting, zamiast powiedzieć, że w samochodzie zmieniono "to i tamto" (mając na myśli, że ta nowsza wersja jest lepsza, ładniejsza i o wiele więcej ludzi to kupi).centaurek napisał 2010-05-07 21:52:59
Dokładnie tak soniavenir napisał 2010-05-07 21:48:56
No to wypadało by go znać, jak się chce robić za "europejczyka".
Wg mnie pytanie "Przykro mi, która godzina" sensu nie ma. A nagminnie się takie spotyka.Oj, czy Wy czasami trochę nie przesadzacie? Taki na przykład angielski to międzynarodowy język już teraz i siłą rzeczy wiele słów przenika i do naszego rodzimego języka.


dziecinka napisał 2010-05-07 21:14:35
dokładnie tak centaurek napisał 2010-05-07 21:11:50
komentatorów sportowych bym w ten temat nie mieszała, oni stanowia odrębny, caaałkieeem inny temat, coś pomiędzy kabaretem, słowotwórstwem oraz domysłami słuchaczy, o co im chodzi;)No i właśnie zaczęła sie KSW na Polsacie Sport i prowadzący mówi:
Pudzianowski versus Kawaguchi, Khalidow versus Sakurai...
No czy to się nie da już po polsku? Gala w Polsce, dla Polaków...

