21 lutego 2011 15:27 | ID: 425509
Pamiętam Barbie z Pewexu, nigdy sie nie doczekałam ;(
21 lutego 2011 15:57 | ID: 425576
O te buciki relaxy pamiętam:) I gumę Donald najbardziej! W Pewexie chyba tylko z raz byłam bo mieszkałam na wsi:)
Ogólnie pamiętam ten okres jako bardzo szary!
21 lutego 2011 20:48 | ID: 425995
Ja pamiętam lekcje religii w salkach katechetycznych przy kościele i skittles, które mój proboszcz skądś dostawał i rozdawał dzieciakom na Wielkanoc :)
21 lutego 2011 21:21 | ID: 426053
Wacałałam do domu,kładam tornister i szłam do kolejki w mięsnym.
21 lutego 2011 21:29 | ID: 426080
...załatwianie dolarów "na lewo", żeby móc dzieciakom jakąś rzecz w PEWEXIE kupić, albo...
braliśmy chłopaków na ręce i stawaliśmy w kolejce po papier toaletowy i kawę...
...kartki na mięso, słodycze, papierosy...
21 lutego 2011 21:33 | ID: 426083
Dżinsy z Pewexu, kartki, kolejki, brak towaru, ale też jakiś taki luz, dużo wolnego czasu, ale to może dlatego, że dzieckiem byłam...
21 lutego 2011 21:43 | ID: 426097
Dżinsy z Pewexu, kartki, kolejki, brak towaru, ale też jakiś taki luz, dużo wolnego czasu, ale to może dlatego, że dzieckiem byłam...
...mogłaś tak pamiętać...
nie było internetu, brak dodatkowych zajęć w szkołach... a dzieci same sobie organizowały zabawy...
21 lutego 2011 21:47 | ID: 426099
Dżinsy z Pewexu, kartki, kolejki, brak towaru, ale też jakiś taki luz, dużo wolnego czasu, ale to może dlatego, że dzieckiem byłam...
...mogłaś tak pamiętać...
nie było internetu, brak dodatkowych zajęć w szkołach... a dzieci same sobie organizowały zabawy...
Masz rację, dużo czasu spędzaliśmy na dworze, bawiliśmy się w pochody, graliśmy w piłkę, gumę czy klasy. Oj, to były fajne czasy...Przynajmniej ja tak je zapamiętałam...
21 lutego 2011 22:39 | ID: 426133
A ja pamietam PEWEX w moim miescie, kartki i nic wiecej nie przychodzi mi do glowy. Reszte znam ale z opowiadan rodzicow, te kolejki po cos tam...to byly czasy...
22 lutego 2011 07:49 | ID: 426194
Mnie najbardziej dały sie we znaki kolejki. W pewnym okresie można było kupić cukier " na głowę", tzn. ile matka miała ze sobą dzieci w sklepie, tyle dostała kilogramów cukru. No i stał się z mamą przez pół dnia w spożywczaku.
22 lutego 2011 07:58 | ID: 426200
...w tamtych czasach paliłam , a papierosów z kartek było stanowczo za mało...
zamienialiśmy kartkowe przydziały na słodycze/ dzieci nie jadły czekolad/ - na papierosy...
mięsa kartkowego również było niewiele...mięsko załatwialiśmy zawsze na wsi - lodówki nie było, więc w słoiczkach dużo przechowywałam / wędzone, smażone, gotowane/...
trzech mięsożernych chłopaków w domu, więc musiałam o tym myśleć...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.