Dziewczynki,powiedzcie szczerze co zrobiłybyście na moim miejscu W maju musiałam uśpić moją sunie Przeżywam do dzisiaj ,ale już nie chciałam psa Mój "zapobiegliwy wnuk" zaopatrzył mnie w szczeniaka miałobyc to antidotum na moje żale za sunią Pogodziłam się ,a że kocham zwierzęta została psina Niestety po 5 miesiącach odczuwam w kolanach i jestem już zmęczona 5 razy z 3 piętra z psiakiem na dwór,bo taka jest potrzeba Zapewnienia Patryka ,że mi pomoże niestety tylko obietnice Wstawanie wczesnym rankiem może i dla zdrowia,ale nie jestem w stanie i muszę psinkę oddać Sąsiadka znalazła mi pana ,który ma dużą posesję i szuka pieska-towarzysza dla swojego pieska Czy robię dobrze? Będę myślała czy mu tam dobrze itd,itpNapiszcie co myślicie?