Co tu poradzic, nie do wszystkich dotarla wiedza jak sie dba o kulture osobista. A znam i takich naturszczykow ktorzy nie uznaja wogole zadnych srodkow czystosciowych. Tez w pracy mialam taki egzemplarz i zadne rozmowy nie pomagaly , myc sie to nie mylo,ubran nie pralo, ale dezodorant skutecznie podbierala mi z szafki. O jej brudne wiecznie ubranie sluzbowe to ja chyba z piec razy bylam u szefa, bo jak to mowia jedna lyzka dziegciu potrafi zepsuc wszystko a jak my pracowalysmy w ekipie to byl dramat jak mi prayszlo z nia pracowac to uciekalam w przeciwnym kierunku, zeby ktos nie pomyslal ze to ja taka nieswieza jestem. Akurat wech mam dobry i drazliwe zapachy mi przeszkadzaja.
Ja rozumiem, kazdy sie poci ja tez a po tych lekach co biore, nie zawsze ladnie pachne, ale ja sama to czuje i staram sie jak moge zeby inni tego nie czuli zwlaszcza ze tu tak goraco, to po kazdym powrocie z zakupow , czy z miasta zdejmuje z siebie wszystko i wrzucam do prania, moj maz tak samo , wraca z pracy zedejmuje ubranie i bierze prysznic. Moj maz pracuje na hotelu, ciagle wsrod gosci hotelowych, sprzata na zewnatrz, przy basenach, robi drobne naprawy, wiec rano jak wychodzi to ja nawet nie ogarniam czym on sie tak pachni, bo ma tam z 15 roznych desodorantow , plus wody toaletowe i miesza te zapachy. Ja sobie nie wyobrazam zeby wyszedl do pracy w brudnym ubraniu czy bez prysznica rano. Jednego go tylko nauczylam ze desodorantu z talkiem dzialajacego jako antyperspirant nie uzywa sie na ubranie , bo wczesniej nie raz mu sie udalo zrobic piekny znak zorro na koszulce