Teraz duzo osób ma uczulenia na różne środki, pokarm, "powietrze", chociaż dotąd takich przypadłości nie miały. Dlaczego? Tłumaczyć chyba nie trzeba.
W zamierzchłych czasach gdy byłam dzieckiem woda po zmywaniu naczyń (oczywiście bez zadnych środków) zlewało się do wiaderka i podawało np. świnkom. Oczywiście zmywanie było bardziej pracochłonne: najpierw trzeba było zmyć resztki i dopiero w czystej bardzo ciepłej wodzie. Następnie wycierało się na sucho. Naczynia błyszczały. Kto teraz tak robi? Wrzucić do wody "chemię" i wszystko "samo" się myje. Poza tym które np. dziecko teraz tak by myło, a gdy tylko podrosłam to było moje zajęcie.