Otwieram nowy watek, w którym możemy pisać co u nas słychać na codzień, jako, że miałam zgłoszenia, że poprzednia część naszego wątku otwiera się nie tak, jak trzeba;)
No to startujemy z nowym, już szesnastym wąteczkiem:)
7 czerwca 2017 12:13 | ID: 1383490
Kawke popijam. Troszke dalam po robocie, to nie teraz odsapne:)
7 czerwca 2017 12:21 | ID: 1383495
Kawke popijam. Troszke dalam po robocie, to nie teraz odsapne:)
...Też piję kawusię południową. Ogarnęłam w domku, obiad mam z wczoraj, więc mam czas ale coś mnie nosi, nie mogę siedzieć coś bym robila ale nie wiem co.Dzwne to uczucie marnowanego czasu.
7 czerwca 2017 12:32 | ID: 1383500
Kawke popijam. Troszke dalam po robocie, to nie teraz odsapne:)
...Też piję kawusię południową. Ogarnęłam w domku, obiad mam z wczoraj, więc mam czas ale coś mnie nosi, nie mogę siedzieć coś bym robila ale nie wiem co.Dzwne to uczucie marnowanego czasu.
Bo człowiek tak nauczony by ciągle coś robić. Też nie umiem dlugo bezczynnie siedzieć.
Piwonie podwiazalam bo wiatr je polozyl. Ależ pięknie pachną...
7 czerwca 2017 12:57 | ID: 1383503
Kawke popijam. Troszke dalam po robocie, to nie teraz odsapne:)
...Też piję kawusię południową. Ogarnęłam w domku, obiad mam z wczoraj, więc mam czas ale coś mnie nosi, nie mogę siedzieć coś bym robila ale nie wiem co.Dzwne to uczucie marnowanego czasu.
Bo człowiek tak nauczony by ciągle coś robić. Też nie umiem dlugo bezczynnie siedzieć.
Piwonie podwiazalam bo wiatr je polozyl. Ależ pięknie pachną...
To fakt, że nie umiem bezczynnie siedzieć, pracowałam zawodowo i wychowywałam dzieci- nie było urlopów wychowawczych.Dzieci mały nianie i chodziły do przedszkola.Zawsze coś tam chowaliśmy, kury, króliki, świnki, kaczki, gęsi.Mąż miał nienormowany czas pracy, więc z tą pomocą różnie bywało.Dzieci pokończyły szkoły, pozakładały rodziny, mają swoje mieszkania i domy, więć zostaliśmy sami w wielkim domu.
7 czerwca 2017 13:19 | ID: 1383504
Obiadek się gotuje, wcześniej podzwoniłam do córki i ciotecznej siostry, która mnie oznajmiła, że wreszcie będzie... babcią... A ja już wcześniej wiedziałam tylko czekałam kiedy ona mi się pochwali... he he he... I kolejny członek rodzinki przybędzie już w październiku...
7 czerwca 2017 13:36 | ID: 1383507
Zbieram się do pracy.
Miłego popołudnia życzę wszystkim:)
7 czerwca 2017 13:45 | ID: 1383510
Zbieram się do pracy.
Miłego popołudnia życzę wszystkim:)
Nawzajem Reniu:)
7 czerwca 2017 15:08 | ID: 1383517
Może ktos pomoże-jak usunąc starego posta którego wysłałem kilka lat temu do konkursu a dzisiaj chciałbym go usunąć Dziękuje za odpowiedż,
7 czerwca 2017 15:21 | ID: 1383521
Może ktos pomoże-jak usunąc starego posta którego wysłałem kilka lat temu do konkursu a dzisiaj chciałbym go usunąć Dziękuje za odpowiedż,
Zglosc to czerwona lapka, ktora jest nad Twoim postem, a moderator to usunie:) tylko napisz powod, fla ktorego trzeba usunac post:)
7 czerwca 2017 16:47 | ID: 1383529
Ja juz w domku, kawe pije:)
7 czerwca 2017 16:50 | ID: 1383530
I właśnie to dziś głośno powiedziałam. Aż dziwię się, że się odwazylam...
MADZIU trzeba mówić, bo duszenie w sobie nic nie daje tylko to może odbić się na Twoim zdrowiu, wiem po sobie bo jak nastały inne czasy w pracy to wiele się zmieniło...
Już się odbiło- nerwica, kołatanie serca, skoki ciśnienia...sporo pieniędzy wydane na diagnostykę i wykluczenie innych chorób...na szczęście odpowiednią diagnostyka, dobrze dobrane leki...i jest już o wiele lepiej....po woli leki odstawiam...
Ja to znam z drugiej strony. Koleżanka z którą pracowałam 23 lat wszystkim się denerwowała, chociaż powodów nie miała. Jak coś jej nie wyszło mówiła o tym z tydzień. Ja nie raz mówiłam: dziewczyno odpuść, nie martw się na zapas itd, itp. W domu też niby w porządku ale ona o niczym nie decydowała, mąż wszystkim kierował. Tak po latach myśłę, że ona chciała żebym ja o wszystkim decydowała, "pokazywała" co ma zrobić wtedy był pewna że robi dobrze. Gdy ja odeszłam na emeryturę ona musiała o wszystkim decydować i ...wpadła w depresję. Była na długim ( chyba 2 lata) urlopie zdrowotnym. Nie wychodziłą z domu, z nikim się nie kontaktowała, nie odbierała telefonu, Kilka razy próbowałam ja odwiedzić (gdy mąż był w pracy, żeby spokojnie pogadać), nie wpuszczała. W lutym wrócila do pracy aby do października dotrwać i idzie na emeryturę. Rada dla Madzi: odpuść, rób co do Ciebie należy ale nie samą pracą człowiek żyje.
Wiesz nie o to mi chodzi, że każda starsza osoba tak się zachowuje jak koleżanki z mojej pracy...każda sytuacja jest inna...Ale dłużej już nie mogę na to pozwolić...ciągle słyszę: Ty jesteś mniej zmęczona od nas i mniej obciążona bo jesteś młoda i krócej od nas pracujesz, Ty jesteś młoda to dasz radę, my nie umiemy, nas to nie interesuje. Zawsze jak jest coś nowego to do mnie, jak nauka kogoś nowego to też do mnie, szkolenie to jadę ja...a teraz jeszcze zastanawiają się czy nie zrobić mnie zastępca kierownika...jestem po prostu zmęczona...a piszę tu o tym żeby się trochę wygadać...
7 czerwca 2017 16:53 | ID: 1383531
Po pracy zrobiłam zakupy, potem zjadłam obiad, wypilam zielona herbatę a teraz chwilę odpoczne i wezmę się za coś pożytecznego :-)
7 czerwca 2017 19:33 | ID: 1383545
I właśnie to dziś głośno powiedziałam. Aż dziwię się, że się odwazylam...
MADZIU trzeba mówić, bo duszenie w sobie nic nie daje tylko to może odbić się na Twoim zdrowiu, wiem po sobie bo jak nastały inne czasy w pracy to wiele się zmieniło...
Już się odbiło- nerwica, kołatanie serca, skoki ciśnienia...sporo pieniędzy wydane na diagnostykę i wykluczenie innych chorób...na szczęście odpowiednią diagnostyka, dobrze dobrane leki...i jest już o wiele lepiej....po woli leki odstawiam...
Ja to znam z drugiej strony. Koleżanka z którą pracowałam 23 lat wszystkim się denerwowała, chociaż powodów nie miała. Jak coś jej nie wyszło mówiła o tym z tydzień. Ja nie raz mówiłam: dziewczyno odpuść, nie martw się na zapas itd, itp. W domu też niby w porządku ale ona o niczym nie decydowała, mąż wszystkim kierował. Tak po latach myśłę, że ona chciała żebym ja o wszystkim decydowała, "pokazywała" co ma zrobić wtedy był pewna że robi dobrze. Gdy ja odeszłam na emeryturę ona musiała o wszystkim decydować i ...wpadła w depresję. Była na długim ( chyba 2 lata) urlopie zdrowotnym. Nie wychodziłą z domu, z nikim się nie kontaktowała, nie odbierała telefonu, Kilka razy próbowałam ja odwiedzić (gdy mąż był w pracy, żeby spokojnie pogadać), nie wpuszczała. W lutym wrócila do pracy aby do października dotrwać i idzie na emeryturę. Rada dla Madzi: odpuść, rób co do Ciebie należy ale nie samą pracą człowiek żyje.
Wiesz nie o to mi chodzi, że każda starsza osoba tak się zachowuje jak koleżanki z mojej pracy...każda sytuacja jest inna...Ale dłużej już nie mogę na to pozwolić...ciągle słyszę: Ty jesteś mniej zmęczona od nas i mniej obciążona bo jesteś młoda i krócej od nas pracujesz, Ty jesteś młoda to dasz radę, my nie umiemy, nas to nie interesuje. Zawsze jak jest coś nowego to do mnie, jak nauka kogoś nowego to też do mnie, szkolenie to jadę ja...a teraz jeszcze zastanawiają się czy nie zrobić mnie zastępca kierownika...jestem po prostu zmęczona...a piszę tu o tym żeby się trochę wygadać...
Madziu za duzo na Ciebie spada obowiazkow kochana. Powiedz prosto, ze brakuje Ci czasu, zeby temu wszystkiemu stawic czola, masz jeszcze swoje zycie prywatne.
7 czerwca 2017 19:35 | ID: 1383546
Po pracy zrobiłam zakupy, potem zjadłam obiad, wypilam zielona herbatę a teraz chwilę odpoczne i wezmę się za coś pożytecznego :-)
Ja po pracy kimnelam pol godz. .
7 czerwca 2017 19:45 | ID: 1383549
I właśnie to dziś głośno powiedziałam. Aż dziwię się, że się odwazylam...
MADZIU trzeba mówić, bo duszenie w sobie nic nie daje tylko to może odbić się na Twoim zdrowiu, wiem po sobie bo jak nastały inne czasy w pracy to wiele się zmieniło...
Już się odbiło- nerwica, kołatanie serca, skoki ciśnienia...sporo pieniędzy wydane na diagnostykę i wykluczenie innych chorób...na szczęście odpowiednią diagnostyka, dobrze dobrane leki...i jest już o wiele lepiej....po woli leki odstawiam...
Ja to znam z drugiej strony. Koleżanka z którą pracowałam 23 lat wszystkim się denerwowała, chociaż powodów nie miała. Jak coś jej nie wyszło mówiła o tym z tydzień. Ja nie raz mówiłam: dziewczyno odpuść, nie martw się na zapas itd, itp. W domu też niby w porządku ale ona o niczym nie decydowała, mąż wszystkim kierował. Tak po latach myśłę, że ona chciała żebym ja o wszystkim decydowała, "pokazywała" co ma zrobić wtedy był pewna że robi dobrze. Gdy ja odeszłam na emeryturę ona musiała o wszystkim decydować i ...wpadła w depresję. Była na długim ( chyba 2 lata) urlopie zdrowotnym. Nie wychodziłą z domu, z nikim się nie kontaktowała, nie odbierała telefonu, Kilka razy próbowałam ja odwiedzić (gdy mąż był w pracy, żeby spokojnie pogadać), nie wpuszczała. W lutym wrócila do pracy aby do października dotrwać i idzie na emeryturę. Rada dla Madzi: odpuść, rób co do Ciebie należy ale nie samą pracą człowiek żyje.
Wiesz nie o to mi chodzi, że każda starsza osoba tak się zachowuje jak koleżanki z mojej pracy...każda sytuacja jest inna...Ale dłużej już nie mogę na to pozwolić...ciągle słyszę: Ty jesteś mniej zmęczona od nas i mniej obciążona bo jesteś młoda i krócej od nas pracujesz, Ty jesteś młoda to dasz radę, my nie umiemy, nas to nie interesuje. Zawsze jak jest coś nowego to do mnie, jak nauka kogoś nowego to też do mnie, szkolenie to jadę ja...a teraz jeszcze zastanawiają się czy nie zrobić mnie zastępca kierownika...jestem po prostu zmęczona...a piszę tu o tym żeby się trochę wygadać...
A wygada się koahcna. zawsze będzie Ci lżej. Ja tam za Ciebie mocno kciuki trzymam a Ty decydujesz co dla Ciebie najlepsze
7 czerwca 2017 19:46 | ID: 1383551
Zmęczona jestem.. czasem jednak za duzo tych obowiązków sie ma..
7 czerwca 2017 19:48 | ID: 1383554
I właśnie to dziś głośno powiedziałam. Aż dziwię się, że się odwazylam...
MADZIU trzeba mówić, bo duszenie w sobie nic nie daje tylko to może odbić się na Twoim zdrowiu, wiem po sobie bo jak nastały inne czasy w pracy to wiele się zmieniło...
Już się odbiło- nerwica, kołatanie serca, skoki ciśnienia...sporo pieniędzy wydane na diagnostykę i wykluczenie innych chorób...na szczęście odpowiednią diagnostyka, dobrze dobrane leki...i jest już o wiele lepiej....po woli leki odstawiam...
Ja to znam z drugiej strony. Koleżanka z którą pracowałam 23 lat wszystkim się denerwowała, chociaż powodów nie miała. Jak coś jej nie wyszło mówiła o tym z tydzień. Ja nie raz mówiłam: dziewczyno odpuść, nie martw się na zapas itd, itp. W domu też niby w porządku ale ona o niczym nie decydowała, mąż wszystkim kierował. Tak po latach myśłę, że ona chciała żebym ja o wszystkim decydowała, "pokazywała" co ma zrobić wtedy był pewna że robi dobrze. Gdy ja odeszłam na emeryturę ona musiała o wszystkim decydować i ...wpadła w depresję. Była na długim ( chyba 2 lata) urlopie zdrowotnym. Nie wychodziłą z domu, z nikim się nie kontaktowała, nie odbierała telefonu, Kilka razy próbowałam ja odwiedzić (gdy mąż był w pracy, żeby spokojnie pogadać), nie wpuszczała. W lutym wrócila do pracy aby do października dotrwać i idzie na emeryturę. Rada dla Madzi: odpuść, rób co do Ciebie należy ale nie samą pracą człowiek żyje.
Wiesz nie o to mi chodzi, że każda starsza osoba tak się zachowuje jak koleżanki z mojej pracy...każda sytuacja jest inna...Ale dłużej już nie mogę na to pozwolić...ciągle słyszę: Ty jesteś mniej zmęczona od nas i mniej obciążona bo jesteś młoda i krócej od nas pracujesz, Ty jesteś młoda to dasz radę, my nie umiemy, nas to nie interesuje. Zawsze jak jest coś nowego to do mnie, jak nauka kogoś nowego to też do mnie, szkolenie to jadę ja...a teraz jeszcze zastanawiają się czy nie zrobić mnie zastępca kierownika...jestem po prostu zmęczona...a piszę tu o tym żeby się trochę wygadać...
Madziu za duzo na Ciebie spada obowiazkow kochana. Powiedz prosto, ze brakuje Ci czasu, zeby temu wszystkiemu stawic czola, masz jeszcze swoje zycie prywatne.
I właśnie to dziś głośno powiedziałam. Aż dziwię się, że się odwazylam...
MADZIU trzeba mówić, bo duszenie w sobie nic nie daje tylko to może odbić się na Twoim zdrowiu, wiem po sobie bo jak nastały inne czasy w pracy to wiele się zmieniło...
Już się odbiło- nerwica, kołatanie serca, skoki ciśnienia...sporo pieniędzy wydane na diagnostykę i wykluczenie innych chorób...na szczęście odpowiednią diagnostyka, dobrze dobrane leki...i jest już o wiele lepiej....po woli leki odstawiam...
Ja to znam z drugiej strony. Koleżanka z którą pracowałam 23 lat wszystkim się denerwowała, chociaż powodów nie miała. Jak coś jej nie wyszło mówiła o tym z tydzień. Ja nie raz mówiłam: dziewczyno odpuść, nie martw się na zapas itd, itp. W domu też niby w porządku ale ona o niczym nie decydowała, mąż wszystkim kierował. Tak po latach myśłę, że ona chciała żebym ja o wszystkim decydowała, "pokazywała" co ma zrobić wtedy był pewna że robi dobrze. Gdy ja odeszłam na emeryturę ona musiała o wszystkim decydować i ...wpadła w depresję. Była na długim ( chyba 2 lata) urlopie zdrowotnym. Nie wychodziłą z domu, z nikim się nie kontaktowała, nie odbierała telefonu, Kilka razy próbowałam ja odwiedzić (gdy mąż był w pracy, żeby spokojnie pogadać), nie wpuszczała. W lutym wrócila do pracy aby do października dotrwać i idzie na emeryturę. Rada dla Madzi: odpuść, rób co do Ciebie należy ale nie samą pracą człowiek żyje.
Wiesz nie o to mi chodzi, że każda starsza osoba tak się zachowuje jak koleżanki z mojej pracy...każda sytuacja jest inna...Ale dłużej już nie mogę na to pozwolić...ciągle słyszę: Ty jesteś mniej zmęczona od nas i mniej obciążona bo jesteś młoda i krócej od nas pracujesz, Ty jesteś młoda to dasz radę, my nie umiemy, nas to nie interesuje. Zawsze jak jest coś nowego to do mnie, jak nauka kogoś nowego to też do mnie, szkolenie to jadę ja...a teraz jeszcze zastanawiają się czy nie zrobić mnie zastępca kierownika...jestem po prostu zmęczona...a piszę tu o tym żeby się trochę wygadać...
A wygada się koahcna. zawsze będzie Ci lżej. Ja tam za Ciebie mocno kciuki trzymam a Ty decydujesz co dla Ciebie najlepsze
Dzięki dziewczyny za wsparcie
7 czerwca 2017 19:54 | ID: 1383558
Może ktos pomoże-jak usunąc starego posta którego wysłałem kilka lat temu do konkursu a dzisiaj chciałbym go usunąć Dziękuje za odpowiedż,
Usuniete:)
7 czerwca 2017 19:55 | ID: 1383559
Zmęczona jestem.. czasem jednak za duzo tych obowiązków sie ma..
Czasem ciezko jest pogodzic wszystkie sprawy i wszystko ogarnac..
7 czerwca 2017 19:57 | ID: 1383560
Zmęczona jestem.. czasem jednak za duzo tych obowiązków sie ma..
Czasem ciezko jest pogodzic wszystkie sprawy i wszystko ogarnac..
Tulam
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.