W domu ciągle coś do zrobienia jest.. Wydaje się że ciągle to samo! Zrobimy jedno drugie się nabałagani.. pranie zrobione a za chwilę znowu gromadka leży.. i tak cały czas..
Jaka czynność jest dla Was taką ,,syzyfową pracą"?
14 lipca 2016 10:38 | ID: 1330130
W domu ciągle coś do zrobienia jest.. Wydaje się że ciągle to samo! Zrobimy jedno drugie się nabałagani.. pranie zrobione a za chwilę znowu gromadka leży.. i tak cały czas..
Jaka czynność jest dla Was taką ,,syzyfową pracą"?
15 lipca 2016 11:09 | ID: 1330503
Każda praca, która nie ma stałego zakończenia jest syzyfowa. A szczególnie praca w domu . Ale wystarczy ją polubić i wykonywać z sercem i przestanie być uciążliwa. A sprzątanie po remoncie toż to sama radość gdy po
myśli się o efeeż tak mtśle.
Też tak myśle.W prace trzeba włożyc troche serca wtedy to sama przyjemnośc. Przecież wiele rzeczy sie codziennie powtarza np samo ubieranie,a nawet w pracy powtarza sie te same czynności.
15 lipca 2016 15:22 | ID: 1330531
W domu ciągle coś do zrobienia jest.. Wydaje się że ciągle to samo! Zrobimy jedno drugie się nabałagani.. pranie zrobione a za chwilę znowu gromadka leży.. i tak cały czas..
Jaka czynność jest dla Was taką ,,syzyfową pracą"?
Dla mnie syzyfowa pracą jest odkurzanie dywanu. Robię to ciągle i po 5 mninutach powinnam znów wyciągać odkurzacz. Skonczy się na tym, że dywan wyniose na śmietnik.
15 lipca 2016 16:52 | ID: 1330536
Dla mnie syzyfową pracą jest usuwanie chwastów. Co uprzątnę z jednej strony, to z drugiej zdąży urosnąć. Po deszczu usuwałam zielsko z malin. Chyba 4-ty raz od wiosny. I tak ze wszystkim.
15 lipca 2016 16:54 | ID: 1330537
Koszenie trawy.. ledwie skoszona a juz za chwilę znowu trzeba kosić..
15 lipca 2016 16:59 | ID: 1330545
Koszenie trawy.. ledwie skoszona a juz za chwilę znowu trzeba kosić..
zgadzam sie nienawidze tego
15 lipca 2016 21:33 | ID: 1330591
Przepraszam Dunie.Chcialam ją zacytwac i jakoś tak dziwniw weszłam w jej tekst .Jeszcze raz bardzo przepraszam.
16 lipca 2016 04:35 | ID: 1330627
Dla mnie syzyfową pracą jest usuwanie chwastów. Co uprzątnę z jednej strony, to z drugiej zdąży urosnąć. Po deszczu usuwałam zielsko z malin. Chyba 4-ty raz od wiosny. I tak ze wszystkim.
WANDZIU to najprawdziwsza prawda... nie nadąża się ich pielić...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.