77ewcia5 (2016-04-28 10:49:34)
oliwka (2016-04-27 23:05:00)
Jeśli ktoś ślubu nie potrzebuje to chyba nikt nie zmusza... dla mnie osobiście to piękny sakrament na caaałe wspólne życie...
Dla mnie też ten dzień był magiczny i wyjątkowy Nawet popłakałam się ze szczęscia, jak mąż wypowiadał słowa przysięgi
A niby to dlaczego ta cała "oprawa" jaka jest i ten "charmider" jaki ma miejsce przy okazji ślubu ?? Trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie czym jest dla WAS ślub ??? .. czy potrzebne jest całe te "zamieszanie" jakie ma miejsce przed i w dniu ślubu żeby być szczęśliwym ???..
77ewcia5 (2016-04-28 10:53:14)
Kiedyś obowiązkowo był najpierw ślub cywilny, dopiero wieczorem kościelny :-) Młodzi na koniec mszy św podpisywali papiery, że zawarli sakramentalny związek małżeński. A dzisiaj ?? Dzisiaj wszystko jest inaczej. Do USC idziesz tylko po paierek, dokumenty u księdza podpisujesz wcześniej ( my podpisywaliśmy już w czwartek ). Wszystko się zmienia
Tutaj nie chodzi ani o kolejność , ani o sposób w jaki legalizujemy nasz związek , ale o samą "intencję".
Monika Góralska (2016-04-28 11:27:10)
Dla mnie takie przysięganie pod drzewkiem to żadna przysięga. Tak to można przysięgać wszystko, a potem zaprzeczyć i już po przysiędze (chociaż przysięga zawsze zobowiązuje). Jasne, że narzeczeni przysięgają miłość sobie nawzajem, ale mając za świadków Boga i wszystkich gości w czasie uroczystości, to jednak zobowiązuje bardziej niż przysięganie sobie gdzieś na osobności.
A uważasz że przysięga przed "kapłanem"(czy urzędnikiem USC) to jest ważniejsza niż ta dana sobie nawzajem chociażby i pod drzewkiem . Oprócz Boga , świadków i gości weselnych ( jak to ujmujesz) jest jeszcze coś takiego co nazywamy "sumieniem". I albo go ktoś ma ? albo nie ma ??
Skoro wierzy ktoś w Boga to skoro przysięgał "pod drzewkiem" nie powinien się tego wypierać . Skoro złożonej przysięgi się wypiera oznacza to że jego wiara jest do d...y (inaczej mówiąc : żaden z niego chrześcijanin)
Wiele zawartych związków to skutki "niedojrzałości" . Młode dziewczęta chcą samodzielności i myślą że małżeństwo jest jak wody oceanu - gdzie spojrzysz wszystko Twoje tylko brać. Niestety zapominają że te wody to "żywioł" i co za tym idzie- jak się wkurzy bierze On często swój characz .
Samo wesele nie tyle jest nam potrzebne dla pokazania się przed Bogiem jacy to z nas prawi Chrześcijanie , ile dla chęci zabawy i pokazania swojej uciechy z tego że oto wreszcie mamy z kim dzielić swoje smutki i radości ..
.....bo chyba nie dlatego że po tym wszystkim będziemy wreszcie mogli "dorwać się do zkazanego" i nikt z wioski kiedy dziewczynie urośnie brzuch nie będzie tego pokazywał palcem z grymasem potępienia.
....a tak na ostatek czym jest na głowie panny młodej wianek i kiedy do niego ma prawo ..
.....czym jest welon na głowie panny młodej i która ma prawo go mieć , a która nie???
no bo skoro mamy temat to może warto podyskutować i przypomnieć sobie pewne zasady dawno zapomniane