Ludzie wydają kupę kasy na Święta, widać to w marketach załadowane z czubem koszyki, wydają całe pensje,czasem biorą pożyczki, kupują to co trzeba i nie trzeba,
A po Świętach narzekają, że nie ma pieniędzy, że do wypłaty daleko, też tak macie?
13 grudnia 2015 12:45 | ID: 1265971
Nie mamy tak :) Kupuję tyle ile potrzeba i to co będziemy jedli. Nie robię jedzenia na 10 osób, skoro wiem, że będzie nas dwójka-trójka na święta. Nie lubię jak się jedzenie marnuje więc kupuję i robię tyle, aby zjeść.
13 grudnia 2015 15:30 | ID: 1265977
Nie tak nie mam. Nie biorę pożyczek i kredytów. Prezenty kupuje niedrogie i wcześniej korzystam z promocji. A produkty żywnościowe kupuje też wcześniej i też korzystając z promocji. Sama piekę i przyrządzam potrawy. Owszem robię więcej. Ale dzielę wszystko na pół aby mieć dobrze zaopatrzoną lodówkę na Nowy Rok i nie przemęczać się. Na Nowy Rok musi być lodóweczka pełna i porządek w domu a między nami zgoda i harmonia. No i w portfelu cokolwiek .
13 grudnia 2015 15:34 | ID: 1265978
Na żadne święta nie szalałam i pożyczek nigdy nie brałam a kupuję to co uważam za stosowne a prezenty takie na jakie nas stać...
13 grudnia 2015 21:25 | ID: 1266004
Ja również nie biorę pożyczek - bez przesady. Nie muszę się przed nikim daniami ozdobami i prezentami popisywac.. Wcześniej wszystko ustalamy, i wiem na ile mnie stać i na co mogę sobie pozwolić. Jedzenia przygotuje tyle ile potrzeba. Jak to się mówi oczy chcą a dupka nie może i mimo to, że na stole mnóstwo pyszności to i tak często Nam zostaję. I dlatego Nic na zapas nie kupuję bo po świętach przed sylwestrem zrobię kolejne świeże zakupy. A z prezentami nie budzę się na ostatnią chwilę. Robię zapasy już dużo wcześniej i korzystam z promocji i okazji.
14 grudnia 2015 14:24 | ID: 1266078
Nie lubię jak mi się coś marnuje.. więc robię wszystkiego umiarkowanie. Po świętach też są sklepy otwarte więc nie ma problemu. Święta nie trwają tydzień ale za lewdwie dwa dni. Zawsze można coś świeżego zrobić. Choć czasem lubie mieć w domu zapas.. nie popuszczam za natto..
14 grudnia 2015 22:05 | ID: 1266151
Robię wszystkiego dużo. Ale nie za dużo:) Jak coś zostaje, a nadaje się do zamrożenia-mrożę... Zazwyczaj nic po śiwętach się nie marnuje. Nie lubię marnowania jedzenia. I nie wzięłabym kredytu na święta. Nigdy.
14 grudnia 2015 22:17 | ID: 1266158
Kredytom na święta mowię stanowcze NIE, gotuje hurtem ale tylko jedzenie, które moge zamrozić.
15 grudnia 2015 10:19 | ID: 1266210
Ja również nie biorę pożyczek - bez przesady. Nie muszę się przed nikim daniami ozdobami i prezentami popisywac.. Wcześniej wszystko ustalamy, i wiem na ile mnie stać i na co mogę sobie pozwolić. Jedzenia przygotuje tyle ile potrzeba. Jak to się mówi oczy chcą a dupka nie może i mimo to, że na stole mnóstwo pyszności to i tak często Nam zostaję. I dlatego Nic na zapas nie kupuję bo po świętach przed sylwestrem zrobię kolejne świeże zakupy. A z prezentami nie budzę się na ostatnią chwilę. Robię zapasy już dużo wcześniej i korzystam z promocji i okazji.
Ja robie dokładnie tak samo:)
15 grudnia 2015 12:26 | ID: 1266232
Ja również nie biorę pożyczek - bez przesady. Nie muszę się przed nikim daniami ozdobami i prezentami popisywac.. Wcześniej wszystko ustalamy, i wiem na ile mnie stać i na co mogę sobie pozwolić. Jedzenia przygotuje tyle ile potrzeba. Jak to się mówi oczy chcą a dupka nie może i mimo to, że na stole mnóstwo pyszności to i tak często Nam zostaję. I dlatego Nic na zapas nie kupuję bo po świętach przed sylwestrem zrobię kolejne świeże zakupy. A z prezentami nie budzę się na ostatnią chwilę. Robię zapasy już dużo wcześniej i korzystam z promocji i okazji.
Ja robie dokładnie tak samo:)
i tak jest najlepiej
15 grudnia 2015 20:56 | ID: 1266283
pożyczki to nie dla mnie jeszcze jak na co ale na święta -przesada
jedzonka robie duzo jednak u mnie ludzi na święta i po nich bardo duzo :)
sama wigilia to 16 osób więc trzeba narobić
jednak nie robie tego tyle by jesc to dwa tygodnie
o wiele bardziej wolę robic na swiezo
owszem kapustkę wigilijna robię na święta i w słoiki
pierogi czasem robię hurtem i mrożę a na wigilię zostaje potrzebna ilośc
no wiadoma sprawa czasem po wigili wrzucę jeszcze coś do zamrażalki bo szkoda wyrzucać jednak przeważnie wszystko schodzi
16 grudnia 2015 11:44 | ID: 1266343
Powiem wam szczerze, że najlepiej zrobić wśród rodziny zrzutę i po prostu oczekwiać że trochę pomogą z daniami, jak tak można zostawiać wszystko, całą organizację na barkach jednej osoby?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.