Coraz częściej widzimy mężczyzn, którzy nie mają ani partnerek ani żon. Jak sądzicie, jaki jest tego powód..? Nie znaleźli odpowiedniej dla siebie kandydatki, czy może mieli za wysokie wymagania..?
6 października 2015 11:56 | ID: 1251934
Kiedyś jedna mama opowiadała jak to jej synek, jakoś tak około 50-tki, pojechał do jednej kandydatki na żonę. Owszem podobała mu się ale... nie spodobało mu się jak mu herbatę podała.. i ze związku wyszły nici.. Ale chyba w końcu natrafił na swoją połówkę bo i córki się doczekał..
6 października 2015 13:10 | ID: 1251947
Kiedyś jedna mama opowiadała jak to jej synek, jakoś tak około 50-tki, pojechał do jednej kandydatki na żonę. Owszem podobała mu się ale... nie spodobało mu się jak mu herbatę podała.. i ze związku wyszły nici.. Ale chyba w końcu natrafił na swoją połówkę bo i córki się doczekał..
Czsami to faceci wymyślają.. Albo.. niekórzy sa wstydliwi po prostu ;)
6 października 2015 13:16 | ID: 1251951
Kiedyś jedna mama opowiadała jak to jej synek, jakoś tak około 50-tki, pojechał do jednej kandydatki na żonę. Owszem podobała mu się ale... nie spodobało mu się jak mu herbatę podała.. i ze związku wyszły nici.. Ale chyba w końcu natrafił na swoją połówkę bo i córki się doczekał..
Czsami to faceci wymyślają.. Albo.. niekórzy sa wstydliwi po prostu ;)
Raczej za duże wymagania mają.. albo nie trafili na swoją wybrankę serca..
6 października 2015 13:27 | ID: 1251956
Czasem dziewczyna nie chce np. pracować na wsi, na gospodarstwie. Mam taki przypadek w rodzinie. Owszem, byłaby z nim ale w mieście. Właśnie najczęściej mężczyźni na gospodarstwach są samotni. Stąd pewnie program "Rolnik szuka żony". Tylko jak ogladam "panią", która w szpilkach biega po podwórku czy w szopie to ogarnia mnie śmiech.
6 października 2015 16:10 | ID: 1251986
Czasem dziewczyna nie chce np. pracować na wsi, na gospodarstwie. Mam taki przypadek w rodzinie. Owszem, byłaby z nim ale w mieście. Właśnie najczęściej mężczyźni na gospodarstwach są samotni. Stąd pewnie program "Rolnik szuka żony". Tylko jak ogladam "panią", która w szpilkach biega po podwórku czy w szopie to ogarnia mnie śmiech.
Też ostatnio oglądałam kilka odcinków tego serialu. Praca na roli jest bardzo ciężka, to niestety nie jest praca 8h/ dziennie z wolnymi weekendami. Tam się pracuje 24/7 i nie każdemu taki tryb życia odpowiada. Nie dziwię się, że tym facetom jest trudno znaleźć żonę. Mam takiego dalszego wujka, który jest starym kawalerem i całe życie mieszkał z matką, bo ojciec wcześnie zmarł, a on został na gospodarstwie. No i niestety nie znalazł odpowiedniej kandydatki na żonę.
6 października 2015 16:55 | ID: 1251999
Może trudno jest znaleść drugą połówkę? Może ktoś ma zbyt wielkie mniemanie o sobie i zbyt wielkie wymagania w stosunku do drugiej osoby???
6 października 2015 16:59 | ID: 1252000
Czasem dziewczyna nie chce np. pracować na wsi, na gospodarstwie. Mam taki przypadek w rodzinie. Owszem, byłaby z nim ale w mieście. Właśnie najczęściej mężczyźni na gospodarstwach są samotni. Stąd pewnie program "Rolnik szuka żony". Tylko jak ogladam "panią", która w szpilkach biega po podwórku czy w szopie to ogarnia mnie śmiech.
Też ostatnio oglądałam kilka odcinków tego serialu. Praca na roli jest bardzo ciężka, to niestety nie jest praca 8h/ dziennie z wolnymi weekendami. Tam się pracuje 24/7 i nie każdemu taki tryb życia odpowiada. Nie dziwię się, że tym facetom jest trudno znaleźć żonę. Mam takiego dalszego wujka, który jest starym kawalerem i całe życie mieszkał z matką, bo ojciec wcześnie zmarł, a on został na gospodarstwie. No i niestety nie znalazł odpowiedniej kandydatki na żonę.
I to wielu takich panów jest.. niestety..
6 października 2015 18:31 | ID: 1252024
Wielu starych kawalerów to tak zawani mamisynkowie, którzy na żonę szukają idealnej dziewczyny spełniającej oczekiwania mamusi, a te są ogromne.Mamisynek ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i swojej mamusi, może to i lepiej że jest starym kawalerem - zona miałaby z nim ciężki żywot.
6 października 2015 19:53 | ID: 1252032
Wielu starych kawalerów to tak zawani mamisynkowie, którzy na żonę szukają idealnej dziewczyny spełniającej oczekiwania mamusi, a te są ogromne.Mamisynek ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i swojej mamusi, może to i lepiej że jest starym kawalerem - zona miałaby z nim ciężki żywot.
Tak może być.. to może i lepiej że są sami.. tylko co z nimi będzie jak mamusi zabraknie..
6 października 2015 20:09 | ID: 1252038
Wielu starych kawalerów to tak zawani mamisynkowie, którzy na żonę szukają idealnej dziewczyny spełniającej oczekiwania mamusi, a te są ogromne.Mamisynek ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i swojej mamusi, może to i lepiej że jest starym kawalerem - zona miałaby z nim ciężki żywot.
Tak może być.. to może i lepiej że są sami.. tylko co z nimi będzie jak mamusi zabraknie..
Znam takich panów, jedni całkiem dobrze sobie radzą a inni staczają się na dno. To zależy od tego jaką pozycję w domu miał tatuś - gdy jest energiczny i mial coś do powiedzenia w domu, to radzą sobie jakoś z synkiem ale gdy był pantoflarzem to obaj się staczają na dno
6 października 2015 21:49 | ID: 1252068
Wielu starych kawalerów to tak zawani mamisynkowie, którzy na żonę szukają idealnej dziewczyny spełniającej oczekiwania mamusi, a te są ogromne.Mamisynek ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i swojej mamusi, może to i lepiej że jest starym kawalerem - zona miałaby z nim ciężki żywot.
To krzywdząca opinia. Nie mam wiedzy nt "miejskich maminsynków", ale na wsi wygląda to inaczej. Przecież syn (czy córka) nie odda ojca czy matki do domu opieki. Dopóki mają siły to pracują, pomagają. Gdy sił zabraknie, to należy zaopiekować się staruszkami, a to "dziewczynom" nie pasuje. Jeżeli chodzi o pracę na roli to wg mnie kobieta ma mniej pracy jak w mieście. Nie chodzi jak dawniej "w pole", nawet drobiu na własny użytek nie hoduje itp, Jej praca to prowadzenie domu i dzieci.
6 października 2015 21:51 | ID: 1252074
Czasem dziewczyna nie chce np. pracować na wsi, na gospodarstwie. Mam taki przypadek w rodzinie. Owszem, byłaby z nim ale w mieście. Właśnie najczęściej mężczyźni na gospodarstwach są samotni. Stąd pewnie program "Rolnik szuka żony". Tylko jak ogladam "panią", która w szpilkach biega po podwórku czy w szopie to ogarnia mnie śmiech.
również z mężem śmialiśmy się ztego jak w szpilkach biega na gospodarstwie hehehehe
6 października 2015 22:06 | ID: 1252085
Wielu starych kawalerów to tak zawani mamisynkowie, którzy na żonę szukają idealnej dziewczyny spełniającej oczekiwania mamusi, a te są ogromne.Mamisynek ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i swojej mamusi, może to i lepiej że jest starym kawalerem - zona miałaby z nim ciężki żywot.
To krzywdząca opinia. Nie mam wiedzy nt "miejskich maminsynków", ale na wsi wygląda to inaczej. Przecież syn (czy córka) nie odda ojca czy matki do domu opieki. Dopóki mają siły to pracują, pomagają. Gdy sił zabraknie, to należy zaopiekować się staruszkami, a to "dziewczynom" nie pasuje. Jeżeli chodzi o pracę na roli to wg mnie kobieta ma mniej pracy jak w mieście. Nie chodzi jak dawniej "w pole", nawet drobiu na własny użytek nie hoduje itp, Jej praca to prowadzenie domu i dzieci.
Znam życie na wsi " od podszewki", nie chciałam nikogo obrazić.Mam w rodzinie młodych gospodarzy, ktorzy poznali swoje żony jeszcze na studiach i nadal mieszkają na wsi.
Opinie o mamisynkach mam na podstawie własnych długoletnich obserwacji, wg mnie są oni w mieście ale tez i na wsi.
7 października 2015 17:17 | ID: 1252234
Tacy goście z upływem czasu ucza się żyć według swojego schematu. Nie potrafia iśc na kompromis z partnerką, dzieci im nie płaczą, nie martwią się chorobami rodziny, nie czekają, aż zwolni sie łazienka...Takie zycie im odpowiada. Single na starość mają najgorsze zycie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.