Przeczytałem ciekawy artykuł, więc się z wami podzielę:
cytat
"Byłem świadkiem rozmowy prezesów dwóch wielkich firm podczas rautu z jakiejś tam okazji i padło takie stwierdzenie, że nie można pozwolić na swobodne awansowanie społeczne ludzi zdolnych i pracowitych, powyżej pewnego szczebla, bo ten powinien być wyłącznie dla elity tj, ludzi już ustawionych i dysponujących majątkiem. Jako argument użyto stwierdzenia, że nie może byc tak, aby ktoś z tej elity nawet bez zdolności i chęci do pracy był w całym systemie społecznym podwładnym kogoś z awansu z dołów / takie stwierdzenie padło !!!/. To ich zdaniem zburzyłoby cały porządek społeczny. Na koniec: ludzie musza się pogodzić z tym, że utrzymanie elity kosztuje i te koszty muszą ponieść doły, a przy oporze należy ich zmusić siłą. A, rozszerzanie elity byłoby błędem, bo nie będzie w koncu komu obsługiwać elitę. Rozmowa była prowadzona głośno i przy ogólnej zgodzie pozostałych uczestników tego spotkania. Czy to już poczatek pańszczyzny? To pytanie do tzw. rządzących."
a więc już mamy część odpowiedzi na nasze miejsce w piramidzie :))
