Ubóstwo.. jak odbierasz to słowo..? Czym według Ciebie jest ono..?
16 sierpnia 2015 11:36 | ID: 1240317
Według mnie to nie stan majątkowy określa granice naszej przynależności do jakiejść grupy ludzi , ale przystosowanie się do życia i odnalezienie swojego w nim miejsca.
Kim są ludzie ubodzy?? - dlaczego ktoś jest ubogi ?? ( Kiedyś ! a nawet i do dzisiaj jeszcze czasami słyszy,my takie powiedzenie: "czemuś biedny?? - i odpowiedż ; boś głupi! , i zaraz za tym następne pytanie : a czemuś głupi?? ...i odpowiedż: boś biedny! ) Może to nie do końca i prawa , ale coś w tym chyba prawdy jest .
Myślę że "ubóstwo" wynika z niezaradności, nie przystosowania do wymogow życia !
Ludzi ubogich kiedyś określano mianem : memeja , pierdoła , niedojda ..i kilkoma innymi epitetami.
Ubóstwo ! wynika z braku pomysłu na życie . Poprostu kiedyś o takim człowieku się mówiło :
"Panie Boże !" Takimś mnie stwożył , takim mnie masz "
16 sierpnia 2015 11:48 | ID: 1240318
Moim zdaniem ubóstwo siedzi w środku, są to jakieś braki duchowe/pomysłowe/uczuciowe, trudne do zaspokojenia. Można być bogatym, ale.. nie być szczęśliwym.
16 sierpnia 2015 13:23 | ID: 1240330
Myślę, że trzeba rozgraniczyć ubóstwo materialne i ubóstwo duchowe.
Człowiek bogaty duchowo w pozytywne uczucia nigdy nie będzie przejmował się ubóstwem materialnym. Ale człowiek ubogi duchowo nigdy nie zadowoli się tym co posiada w sensie materialnym.
Ubóstwo materialne ( bo o takie pewnie Dagmarko Ci chodziło) ma też granice. Dla jednej grupy ludzi będzie to brak wystawnych kolacji a dla innych brak środków na zupę w barze mlecznym. Dla jednych będzie to utrata zamku, jachtu czy posiadłości dla innych mieszkanie w szałasie za miastem.
16 sierpnia 2015 14:11 | ID: 1240335
Napewno chodzi ci o ubóstwo w sensie brak środków na życie ? Nie sądzę ,że dzieci w Polsce głodują , bo samorządy pomagają tym niewydolnym Wiadomo , że jak jest kilkoro dzieci i alkocholizm , brak mieszkania i środków do życia to można mówić o ubóstwie W takich przypadkach docierają odpowiednie służby i pomagają Może się powtórzę,ale mam sąsiadów z trójką dzieci Ojciec alkocholik , ma rente socjalną mops daje na wszystko Dzieci ubrane , najedzone mają co potrzeba Najlepsze telefony, komputery to nie jest ubósto, ubóstwa w Polsce nie ma jest nieporadność rodziców i brak odpowiedzialności za rodzinę W moim mieście są ciągle ogłoszenia o pracę Ludzie nie chcą pracować , a po co jest opieka inasze podatki
16 sierpnia 2015 15:35 | ID: 1240337
Myślę, że trzeba rozgraniczyć ubóstwo materialne i ubóstwo duchowe.
Człowiek bogaty duchowo w pozytywne uczucia nigdy nie będzie przejmował się ubóstwem materialnym. Ale człowiek ubogi duchowo nigdy nie zadowoli się tym co posiada w sensie materialnym.
Ubóstwo materialne ( bo o takie pewnie Dagmarko Ci chodziło) ma też granice. Dla jednej grupy ludzi będzie to brak wystawnych kolacji a dla innych brak środków na zupę w barze mlecznym. Dla jednych będzie to utrata zamku, jachtu czy posiadłości dla innych mieszkanie w szałasie za miastem.
Jestem może trochę "gamoniowaty"- oświeć mnie jeśli mogę o to prosić bo nie rozumiem tutaj czegoś.
Dzielisz pojęcie "ubóstwo" na dwie strefy : materialną i duchową , a tak się według mnie nie da !
Weżmy na pierwsze tego czlowieka bogatego duchowo , ale biednego materialnie. - Czy uważasz że jest On człowiekiem szczęśliwym chociaż kiszki w brzuchu marsza mu grają ? - Czy uważasz że jest On szczęśliwy kiedy deszcz mu na łeb leje a On nie ma się gdzie przed nim schowac . -Czy uważasz że jest On szczęśliwy kiedy mróz i wiatr kąsa jego policzki , a On nie ma kąta , który by go od nich osłonił ....to pogratulować takiego sposobu myślenia ! Takie myślenie bylo dobre w Średniowieczu.
A teraz dla odmiany bierzemy bogatego materialnie i biednego duchowo ! Czy uważasz że to czlowiek tak do końca nieszczęśliwy ?
Zaczęłaś trochę przekornie ( trudno mi to "ugryżć" :) ) bo zadałaś pytanie jak czuje się człowiek głęboko wierzący a zarazem biedny materialnie . ... a gdzie pytanie jak czuje się bogaty ateista ...
Stwierdzenie że bogaty nigdy nie zadowoli się tym co ma nie da się poprostu porównać z tym jak myśli wierzący chociaż biedny ..
To tak jakby u jednego liczyć palce u nóg a u drugiego pisać co na obiad dzisiaj gotował jego sąsiad.. ( brak wspolnego mianownika)
Pozostałe wylicznia to albo ranking awansu społecznego ( gdy pniem się "po trupach " do góry) , albo stopień zamożności ( kidy spadamy na ryj z drabiny popularności.
16 sierpnia 2015 15:35 | ID: 1240338
Myślę, że trzeba rozgraniczyć ubóstwo materialne i ubóstwo duchowe.
Człowiek bogaty duchowo w pozytywne uczucia nigdy nie będzie przejmował się ubóstwem materialnym. Ale człowiek ubogi duchowo nigdy nie zadowoli się tym co posiada w sensie materialnym.
Ubóstwo materialne ( bo o takie pewnie Dagmarko Ci chodziło) ma też granice. Dla jednej grupy ludzi będzie to brak wystawnych kolacji a dla innych brak środków na zupę w barze mlecznym. Dla jednych będzie to utrata zamku, jachtu czy posiadłości dla innych mieszkanie w szałasie za miastem.
Jestem może trochę "gamoniowaty"- oświeć mnie jeśli mogę o to prosić bo nie rozumiem tutaj czegoś.
Dzielisz pojęcie "ubóstwo" na dwie strefy : materialną i duchową , a tak się według mnie nie da !
Weżmy na pierwsze tego czlowieka bogatego duchowo , ale biednego materialnie. - Czy uważasz że jest On człowiekiem szczęśliwym chociaż kiszki w brzuchu marsza mu grają ? - Czy uważasz że jest On szczęśliwy kiedy deszcz mu na łeb leje a On nie ma się gdzie przed nim schowac . -Czy uważasz że jest On szczęśliwy kiedy mróz i wiatr kąsa jego policzki , a On nie ma kąta , który by go od nich osłonił ....to pogratulować takiego sposobu myślenia ! Takie myślenie bylo dobre w Średniowieczu.
A teraz dla odmiany bierzemy bogatego materialnie i biednego duchowo ! Czy uważasz że to czlowiek tak do końca nieszczęśliwy ?
Zaczęłaś trochę przekornie ( trudno mi to "ugryżć" :) ) bo zadałaś pytanie jak czuje się człowiek głęboko wierzący a zarazem biedny materialnie . ... a gdzie pytanie jak czuje się bogaty ateista ...
Stwierdzenie że bogaty nigdy nie zadowoli się tym co ma nie da się poprostu porównać z tym jak myśli wierzący chociaż biedny ..
To tak jakby u jednego liczyć palce u nóg a u drugiego pisać co na obiad dzisiaj gotował jego sąsiad.. ( brak wspolnego mianownika)
Pozostałe wylicznia to albo ranking awansu społecznego ( gdy pniem się "po trupach " do góry) , albo stopień zamożności ( kidy spadamy na ryj z drabiny popularności.
16 sierpnia 2015 16:00 | ID: 1240339
Pewnie co poniektórzy oglądają program "Nasz nowy dom". Czy Ci ludzie (dzieci też) są szczęśliwi? Może mają co jeść (chociaż wątpię czy jedzą dobrze), ale nie mają łazienki,nawet wody w domu, ogrzewania , wstydzą się kogokolwiek zaprosić. To nie bieda? Przeważnie są to rodziny, które dotknął los: samotny rodzic, wielodzietność, niezaradność, brak funduszy na poprawę, choroba w rodzinie. Jakoś przez wiele lat samorząd nie pomógł. Jest też akcja "Anioły" (nie pamiętam dokładnie nazwy), która też pomaga. A w TV to tylko mały %, nie każdy się zgłosi do programu i nie każdy taką pomoc otrzyma.
Jeżeli chodzi o obiady w szkołach (o czym ostatnio też się mówi, że dziecko ze szkoły głodne nie wychodzi) może tak jest w miastach ale na wsi, w małych szkołach (a takie też są np. samorządowe) uczeń raczej obiadu nie dostanie.
Możnaby wymieniać dalej, ale tych co widzą na codzień nie trzeba przekonywać, a nieprzekonanch nic nie przekona (chyba, że ich to dotknie).
16 sierpnia 2015 16:03 | ID: 1240340
Skorpion!!! My nie roztrząsamy w tym wątku pojęcia ubóstwa w sensie "szczęśliwości". Pytanie brzmi: Czym jest ubóstwo?
I zgadzam się z Tobą gdy piszesz w kontekście "szczęśliwości".
16 sierpnia 2015 16:25 | ID: 1240344
Skorpion!!! My nie roztrząsamy w tym wątku pojęcia ubóstwa w sensie "szczęśliwości". Pytanie brzmi: Czym jest ubóstwo?
I zgadzam się z Tobą gdy piszesz w kontekście "szczęśliwości".
No toć ja odpowiadam ; Ubóstwo to braki wynikłe w części z niezaradności w części z lenistwa , w części z patologii.
Nie można być ubogim bogaczem mającym co jeść , w co się ubrać i gdzie spać , ani też szczęśliwym zmarzniętym i głodnym ubogim.
Ubóstwo to inaczej braki .
16 sierpnia 2015 20:01 | ID: 1240371
Dla mnie osobą ubogą jest ta, która nie ma wystarczającej ilości środków pieniężnych, aby poopłacać rachunki, kupić wystarczającą ilość pożywienia i ubrań, które są niezbędne to normalnego funkcjonowania. Nie uważam - choć wielu tak - że osoba biedna to ta, która nie ma pieniędzy na komputer, telewizor plazmowy, czy remont domu. Ja nie uważam się za osobę ubogą, a każdy większy zakup/remont planuję i oszczędzam na niego.
Inna sprawa, że osoby ubogie nie rezygnują z rzeczy, które mogłyby polepszyć ich status. Przykład alkohol czy papierosy. Jeśli choćby jedna osoba w domu pali to wydaje około 300 zł miesięcznie na papierosy. Według mnie to sporo!
Druga sprawa - ludzie ubodzy wcale nie garną się do pracy. Wiedzą, że z MOPS zawsze coś dostaną, a jeśli nie dostaną to... też jakoś będzie. Nie dbają również o swój dom - widzę to między innymi w programie prowadzonym przez K. Dowbor. Niejednokrotnie wystarczyłaby puszka farby, papier ścierny i trochę chęci do pracy, aby drzwi, okna czy ściana wyglądały lepiej.
17 sierpnia 2015 07:30 | ID: 1240399
Moim zdaniem ubóstwo siedzi w środku, są to jakieś braki duchowe/pomysłowe/uczuciowe, trudne do zaspokojenia. Można być bogatym, ale.. nie być szczęśliwym.
To prawda... Ubogi czasami ma więcej miłości, szczęścia i radości nawet z najdrobniejszych rzeczy....
Nie zasobność portfela świadczy o bogactwie... a ubóstwo o jego braku...
17 sierpnia 2015 09:56 | ID: 1240410
Jest takie przysłowie:
,,Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie"
Czym więc TUTAJ jest bieda?! Jakimś, nieszczęściem, niepowodzeniem życiowym, klęską..?!
17 sierpnia 2015 12:18 | ID: 1240447
Pewnie co poniektórzy oglądają program "Nasz nowy dom". Czy Ci ludzie (dzieci też) są szczęśliwi? Może mają co jeść (chociaż wątpię czy jedzą dobrze), ale nie mają łazienki,nawet wody w domu, ogrzewania , wstydzą się kogokolwiek zaprosić. To nie bieda? Przeważnie są to rodziny, które dotknął los: samotny rodzic, wielodzietność, niezaradność, brak funduszy na poprawę, choroba w rodzinie. Jakoś przez wiele lat samorząd nie pomógł. Jest też akcja "Anioły" (nie pamiętam dokładnie nazwy), która też pomaga. A w TV to tylko mały %, nie każdy się zgłosi do programu i nie każdy taką pomoc otrzyma.
Jeżeli chodzi o obiady w szkołach (o czym ostatnio też się mówi, że dziecko ze szkoły głodne nie wychodzi) może tak jest w miastach ale na wsi, w małych szkołach (a takie też są np. samorządowe) uczeń raczej obiadu nie dostanie.
Możnaby wymieniać dalej, ale tych co widzą na codzień nie trzeba przekonywać, a nieprzekonanch nic nie przekona (chyba, że ich to dotknie).
My jeszcze nie "wykształciliśmy" uczciwych polityków którzy potrafią zrozumieć że to ONI mają służyć NAM - a nie odwrotnie... Na zachodzie "darowizny" przeznaczane dla ludzi "mało -majętnych" i to jest tam zjawisko normalne .
Taki remont domu trwa tam kilka dni - ........u NAS nie wiem czy rok to wystarczający czas na załatwienie wszystkich Urzędowych formalności..Na zachodzie rozwala się stare i buduje nowe - normalka! U nas taki model nie przejdzie..
Darowizna ! - czyli praca przy takim domu . Ooo! Nie! - tak łatwo nie ma .
Tu u NAS policzą i pracę i materiały i napiszą w statystykach że udzielono rodzinie wsparcie w kwocie ..........??
Od fundamentów ! - najpierw dokumentacja działki ( droga przez mękę ) - dokumentacja budynku ( nie ma czegoś takiego jak standartowy prosty i tani projekt budowlany) , o materiałach budowlanych rozpisywał się nie będę wszystko z olbrzymim podatkiem i narzutem marży . Nie napiszę też o kłopotach jakie na koniec będą z samym tylko odbiorem I dlatego Nasze społeczeństwo jest chore na znieczulice ( chociaż może nie do końca ) Staramy się pomagac ale poza możliwością ingerencji w naszą pomoc urzędników państwowych. .
17 sierpnia 2015 12:56 | ID: 1240452
Jest takie przysłowie:
,,Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie"
- Święte to słowa ! ...ale prawde mówiąc to czym tak naprawdę jest prawdziwa przyjażń ?? Bo tutaj pojawia się do pytania o ubóstwo nowe pojęcie. I znów ( przynajmniej ja) nie znajduję dla obu pojęć wspólnego mianownika
Czym więc TUTAJ jest bieda?! Jakimś, nieszczęściem, niepowodzeniem życiowym, klęską..?!
Określana kiedyś jako postać chudej , bezzębnej "baby" z kosturem (nie wiem dlaczego) , która gdy zadomowiła się u kogoś to pozostawała tam do końca .
Bieda to nieporadność ! nie nieszczęście - bo z niego idzie się otrząsnąć nawet jak nam się chałupa spali czy umrze ktoś bliski ..nie niepowodzeniem - bo nie tym razem to następnym się napewno uda a nie ta/ten to inna/inny bo tego kwiatu to pół światu jak mawia stare przysłowie ...nie klęską - bo dom można odbudować , zerwany dach z chaty zastąpić nowym , a straty za zniszczone przez wodę czy ogień uprawy odbić sobie w następnych latach ..
I co teraz z tym ubóstwem dalej ?
To prawda... Ubogi czasami ma więcej miłości, szczęścia i radości nawet z najdrobniejszych rzeczy....
Nie zasobność portfela świadczy o bogactwie... a ubóstwo o jego braku...
Czyli Twoim zdaniem człowiek ubogi jest szczęśliwy ..i odwrotnie nieszczęśliwy człowiek to bogacz ?
Czy dobrze zrozumiałem :)
17 sierpnia 2015 13:09 | ID: 1240454
To prawda... Ubogi czasami ma więcej miłości, szczęścia i radości nawet z najdrobniejszych rzeczy....
Nie zasobność portfela świadczy o bogactwie... a ubóstwo o jego braku...
Czyli Twoim zdaniem człowiek ubogi jest szczęśliwy ..i odwrotnie nieszczęśliwy człowiek to bogacz ?
Czy dobrze zrozumiałem :)
O bogactwie duszy, szczęścia, miłości i radości w tym przypadku chodzi...
Czlowiek bogaty może mieć wszystko jak nam się wydaje ale jeśli nie ma w jego życiu szczęścia, prawdziwych przyjaciół, szczęśliwej rodziny - to czyż nie jest on uboższy o te wartości tak bardzo potrzebnych do codziennego szczęśliwego życia człowieka ???
Z drugiej zaś strony człowiek ubogi często ma szczęśliwą, kochającą się rodzinę, może liczyć na dobrych przyjaciół i czyż nie jest szczęśliwszy od tego bogatego...
Oczywiście nie chodzi tu o wszystkich bogatych czy biednych bo wśród biednych są rodziny bardzo nieszczęśliwe i ubogie we wszystko, z drugiej strony bogaci posiadają zarówno pieniądze jak i szczęście rodzinne itp.
17 sierpnia 2015 15:43 | ID: 1240476
Czlowiek bogaty może mieć wszystko jak nam się wydaje ale jeśli nie ma w jego życiu szczęścia, prawdziwych przyjaciół, szczęśliwej rodziny - to czyż nie jest on uboższy o te wartości tak bardzo potrzebnych do codziennego szczęśliwego życia człowieka ???
Z drugiej zaś strony człowiek ubogi często ma szczęśliwą, kochającą się rodzinę, może liczyć na dobrych przyjaciół i czyż nie jest szczęśliwszy od tego bogatego...
Oczywiście nie chodzi tu o wszystkich bogatych czy biednych bo wśród biednych są rodziny bardzo nieszczęśliwe i ubogie we wszystko, z drugiej strony bogaci posiadają zarówno pieniądze jak i szczęście rodzinne itp.
No to ja się całkowicie pogubiłem jak w tej śpiewanej piosence "Moja macocha jest kosmitką" ... To kto w końcu tak naprawdę jest szczęśliwy : ubogi-chociaż głodny i bez dachu nad głową?? czy bogaty - syty , któremu usługuje tabun poddanych.
No i jak to jest z tym nieszczęśliwym bogaczem mającym na usługach nie tylko swoją służbę ale i jak trzeba to i doktorów a nawet księży Piszesz o szczęśliwych ubogich z kochającą rodziną i gronem przyjaciół koło siebie ....tylko że ja takich ludzi "szczęśliwymi" nie widzę .
Nie można byc trochę szczęśliwym , lub trochę nieszczęśliwym ..bo to tak jakby trochę się ożenić czy trochę mieć dzieci !
17 sierpnia 2015 18:08 | ID: 1240489
Czlowiek bogaty może mieć wszystko jak nam się wydaje ale jeśli nie ma w jego życiu szczęścia, prawdziwych przyjaciół, szczęśliwej rodziny - to czyż nie jest on uboższy o te wartości tak bardzo potrzebnych do codziennego szczęśliwego życia człowieka ???
Z drugiej zaś strony człowiek ubogi często ma szczęśliwą, kochającą się rodzinę, może liczyć na dobrych przyjaciół i czyż nie jest szczęśliwszy od tego bogatego...
Oczywiście nie chodzi tu o wszystkich bogatych czy biednych bo wśród biednych są rodziny bardzo nieszczęśliwe i ubogie we wszystko, z drugiej strony bogaci posiadają zarówno pieniądze jak i szczęście rodzinne itp.
No to ja się całkowicie pogubiłem jak w tej śpiewanej piosence "Moja macocha jest kosmitką" ... To kto w końcu tak naprawdę jest szczęśliwy : ubogi-chociaż głodny i bez dachu nad głową?? czy bogaty - syty , któremu usługuje tabun poddanych.
No i jak to jest z tym nieszczęśliwym bogaczem mającym na usługach nie tylko swoją służbę ale i jak trzeba to i doktorów a nawet księży Piszesz o szczęśliwych ubogich z kochającą rodziną i gronem przyjaciół koło siebie ....tylko że ja takich ludzi "szczęśliwymi" nie widzę .
Nie można byc trochę szczęśliwym , lub trochę nieszczęśliwym ..bo to tak jakby trochę się ożenić czy trochę mieć dzieci !
Każdy ma swoją wizję ubóstwa i tak ją interpretuje , ale bardziej zgadzam się z tobą Temat bardzo szeroki ikażdy widzi go inaczej
18 sierpnia 2015 10:59 | ID: 1240552
A miało być o ubóstwie a zeszło na to czy ktoś jest szczęśliwy , czy nie!
No więc dochowując tradycji teraz ja będę "wiercił Wam dziury w brzuchu" pytaniem jakie zadała autorka tematu bo w końcu też ono mnie zaciekawiło ;
Ubóstwo.. jak odbierasz to słowo..? Czym według Ciebie jest ono..?
No więc czym Ono jest te ubóstwo?? Czy biedą - brakiem dachu nad głową , pustym brzuchem , łachami na grzbiecie , brakiem nadziei na lepsze jutro. .......A może brakiem wiary w cokolwiek , inaczej pustką duchową!
18 sierpnia 2015 11:05 | ID: 1240553
Co z pieniędzy jeśli nie masz wokół siebie życzliwych ludzi, nie masz rodziny, przyjaciół - czy jesteś szczęśliwy ???
Ubóstwo a ubóstwo... jedni są z tym szczęśliwi a drudzy "upadają"...
Na pewno dobrze mieć pieniądze i żyć godnie ale jak ich nie ma to chociaż w rodzinie czy wśród znajomych, przyjaciół można mieć oparcie - i to czyni to ubóstwo mniej uciążliwym...
18 sierpnia 2015 12:04 | ID: 1240566
Co z pieniędzy jeśli nie masz wokół siebie życzliwych ludzi, nie masz rodziny, przyjaciół - czy jesteś szczęśliwy ???
Ubóstwo a ubóstwo... jedni są z tym szczęśliwi a drudzy "upadają"...
Na pewno dobrze mieć pieniądze i żyć godnie ale jak ich nie ma to chociaż w rodzinie czy wśród znajomych, przyjaciół można mieć oparcie - i to czyni to ubóstwo mniej uciążliwym...
Moment ! Nie pędż tak do przodu bo nie nadążam , a i strach przed fotoradarami zbytnio się rozpędzać .
Jaki stan materialny człowieka uważasz za "ubóstwo" ? .
Moim zdaniem jeśli człowiek ma colwiek do jedzenia ima miejsce do spania to nie jest on ubogi , a co najwyżej nie zamożny.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.