Chciałam Wam opowiedzieć pewną historię.
Do pracy dojeżdzam najpierw autobusem a później tramwajem. O ile w tramwaju zawsze jest pusto, to w autobusie jest zawsze tłok. Dzisiaj wchodząc do autobusu zobaczyłam jedno wolne miejsce. Na jednym z przystanków wsiadła dziewczyna w zaawansowanej ciąży. Niestety nikt z siedzących nie ustąpił jej miejsca. O tyle to było przykre, że siedzieli mężczyźni. Z zaciśniętymi szczękami z wściekłości wstałam i ustąpiłam dziewczynie miejsca. Pomyślałam sobie - "Cóż za wychowanie, Panowie!"
Podobno sytuacja jest z młodymi ludźmi. Bardzo dużo młodych ludzi nie ustępuje miejsca. Zdarzają się wyjątki, ale rzadko takie widzę.
Młodzi ludzie usiądą, słuchają muzyki i udają, że niczego nie widzą. Wsiadają starsi ludzie, kobiety w ciąży, a oni nic. :(
Osobiście zawsze staram się zwalniać miejsce. Jedyną sytuacją, gdy nie ustąpiłam miejsca była moja choroba. Miałam operację kręgosłupa i po prostu nie mogłam stać w autobusie.
Jak to jest u Was? Spotykacie się z życzliwością w komunikacji miejskiej? Zwracacie bezpośrednio uwagę na takie zachowania?