Ja chyba jakaś niedzisiejsza jestem, bo nie bardzo rozumiem kobietki, które prężą się przed lustrem i "pykają" sobie fotki. I to nie tylko pokazują stylizacje, ale również półnagie ciała. Ja rozumiem - najlepiej sprzedaje się golizna, ale od pokazywania brzuchów jest już mały kroczek do pokazywania pośladków i... (w tym miejscu myślę, że każdy domyśli się o co chodzi).
Najpierw były - według mnie - totalnie głupie sweet focie, a teraz prawie gołe ciała. Wiele osób, które znam, na FB pokazuje się w różnych pozach tylko po to, aby zbierać achy i ochy... dla mnie totalne dno, zwłasza jak zerkam na komentarze, które są delikatnie mówiąc... upstrzone wszelkimi błędami, jakie tylko można zrobić pisząc w ojczystym języku.
Czy ja jestem jakaś nienormalna, że nie rozumiem robienia i udostępniania takich "foci"????