Dzień Kobiet – to jedyny dzień w roku, kiedy kobiety są ważniejsze od mężczyzn.
Mężczyźni myślą, że jeśli przez jeden dzień obdarzą kobiety wzmożoną atencją, to naładują im bateryjki oddania i wdzięczności na cały rok; natomiast kobiety przyjmują Dzień Kobiet jako znak do zmian, których efektami będą mogły cieszyć się przez resztę życia.
8 marca budzi sporo kontrowersji. Dla jednych Dzień Kobiet to ukłon w stronę kobiecości, dla innych komercyjny gniot. Panowie mogą się pogubić, czy kobiety w ogóle chcą tego święta?
Feministek nie interesują kwiatki, czekoladki i kino. Ich zdaniem komercja zasłoniła prawdziwy sens święta – walkę o równouprawnienie. Nie po to cały rok kobieta pracuje nad siły - stara się być dobrą matką, pracownicą, obywatelem – by raz do roku dostać bukiet tulipanów.
Komercyjne czy nie, to czyż nie miło jest dostać kwiaty od szefa lub kolegów ze szkoły, albo prezent od męża, ojca, syna? A może raz na zawsze powinno się wykreślić to święto z kalendarza?
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?