No właśnie. Z natury jestem śpiochem i gdy nie muszę rano wstać, a mam wolny dzień, dzieci rano budzić, do przedszkola starszą zaprowadzić- ogarnia mnie czarna rozpacz.
Mnie telefon wtedy nie budzi!
Powiedziałam, że od dziś od godz 22:00 koniec internetu, wifi wyłaczam w telefonie.
Chcę zacząć normalnie chodzić spać. Przyzwyczaiłam się, że synek wstaje o 1 w nocy na butlę i nie opłaca mi się na godzinę dwie iść spać, nie lubię się rozbudzać w środku nocy, dlatego wolę czekać.
Ale może robie sama sobie źle?
Kto jeszcze jest taki śpiochem?
Co dziwne, do pracy nigdy nie zaspałam!