Widzę, że zdania są podzielone.
My mamy znajomego, który ma gospodarstwo. Nie jest prawdą, że rolnik pracuje całymi dniami...Rano idzie do szopy na dwie godziny, w południe zajrzyj, wieczorem znów dwie godziny... Rozumiem, jak są żniwa to wtedy pracy jest więcej, ale to tylko kilka dni w roku. Kiedys robiło się wszystko ręcznie. Teraz rolnik wsiada za kierownicę i działa. Tak samo zarazbia na życie na przykład kierowca tira...Też musi prowadzić samochód, ronik prowadzi ciągnik... Rolnicy płacą mniejsze składki krus... To też spora ulga. Normalnemu pracownikowi zabiera sie na składki wiecej pieniążków z wypłaty...Zwykły etatowy pracownik pracuje osiem godzin, często ''pod pręgierzem''. Szczególnie w prywatnych zakładach...
Co do embargo. Tu akurat należy się rolnikom rekompensata. Tak samo za zniszczone uprawy. Jednak z tego, co wiem, jest zgoda na odstrzał 12 tysięcy dzików na Podkarpaciu. Także i tu sytuacja piwinna się poprawić..
Każdy ma swoje racje. Ale trzeba też zrozumieć innych ludzi, którzy nie mają o tych protestach dobrego zdania. Co ma zrobić kierowca, który wiezie towar do sklepu, a bedzie stał godzinami przez blokadę???? Czy nie bedzie musiał zapłacić ze swojej kieszeni za to, że nie wykonał zadania? Pewnie w ten sposób, ze szefostwo zabierze mu premię...I przez co? Przez blokady. To łańcuch, który bedzie się ciągnąłi uderzy w każdego z nas, jesli rolnicy nie dogadają się z rządem...