Temat na czasie. W prasie i internecie pełno artykułów na ten temat. A Wy co sądzicie o takiej legalizacji? Czy jezeli dwoje się kocha, to powinno być razem mimo, że są rodziną?
4 października 2014 07:59 | ID: 1151723
4 października 2014 08:02 | ID: 1151727
Dokładnie, ja też tego nie popieram. A w mediach jeszcze jest mowa o tym, że bardzo dużo przypadków to miłość kazirodcza - ja jakoś tego nie zauważyłam i jak do tej pory to nie spotkałam się z czymś takim osobiście.
4 października 2014 09:27 | ID: 1151747
Świat zmierza do samozagłady. Co będzie za 20-30 lat gdy dorosną dzieci z in vitro? Przecież nie wszystkie rodzą się z rodziców, są anonimowi dawcy. Może nie będzie to w pierwszym pokoleniu ale jest prawdopodobieństwo spotkania się blisko spokrewnionych bez ich wiedzy. Może dlatego ta legalizacja? Trzeba poczytać trochę o rodach królewskich czy magnackich, które tworzyły rodziny we własnym "sosie"!!! Jeżeli będzie taka możliwość tzn, że ojciec może współżyć z córką a matka z synem i będzie wszystko OK, jezeli obie strony się zgadzają? Obłęd, co się dzieje z ludźmi? Zadne zwierzę tak nie robi a człowiek???
4 października 2014 09:37 | ID: 1151753
Lepiej tego ująć nie można WAMAT.
4 października 2014 09:37 | ID: 1151754
Świat zmierza do samozagłady. Co będzie za 20-30 lat gdy dorosną dzieci z in vitro? Przecież nie wszystkie rodzą się z rodziców, są anonimowi dawcy. Może nie będzie to w pierwszym pokoleniu ale jest prawdopodobieństwo spotkania się blisko spokrewnionych bez ich wiedzy. Może dlatego ta legalizacja? Trzeba poczytać trochę o rodach królewskich czy magnackich, które tworzyły rodziny we własnym "sosie"!!! Jeżeli będzie taka możliwość tzn, że ojciec może współżyć z córką a matka z synem i będzie wszystko OK, jezeli obie strony się zgadzają? Obłęd, co się dzieje z ludźmi? Zadne zwierzę tak nie robi a człowiek???
Zgadzam się z tym co napisałaś i wiele jest przypadków rodzeństwa, które było rozdzielone a po latach pokochało się nie wiedząc o tym, że są bratem i siostrą...
4 października 2014 09:40 | ID: 1151755
Kazirodztwo było zakazane już w starozytnym Rzymie.
Nie słyszałam o tym, by chciano zalegalizować kazirodztwo.
Świat zmierza do samozagłady. Co będzie za 20-30 lat gdy dorosną dzieci z in vitro? Przecież nie wszystkie rodzą się z rodziców, są anonimowi dawcy. Może nie będzie to w pierwszym pokoleniu ale jest prawdopodobieństwo spotkania się blisko spokrewnionych bez ich wiedzy. Może dlatego ta legalizacja? Trzeba poczytać trochę o rodach królewskich czy magnackich, które tworzyły rodziny we własnym "sosie"!!! Jeżeli będzie taka możliwość tzn, że ojciec może współżyć z córką a matka z synem i będzie wszystko OK, jezeli obie strony się zgadzają? Obłęd, co się dzieje z ludźmi? Zadne zwierzę tak nie robi a człowiek???
Oczywiscie, że takie prawdopodobieństwo istnieje. Myśle, że "in vitro", w znacznym stopniu dokonywane jest na poziomie par, rzadziej z uzyciem nasienia od innego mężczyzny. Zreszta banki spermy istnieją w Polsce od dawna i sperma mężczyzn wykorzystywana jest od dawna np: w inseminacji. In vitro nie wprowadza w tej kwestii nowości. Poza tym jeśli rodzeństwo zostało oddane do adopcji (a często niestety zdarza się tak, że rodzeńtwo jest rozdzielane), to równiez istnieje prawdopodobieństwo, że spotkaja się w przyszłości, bedą razem, nie wiedząc, że są rodzenstwem.
4 października 2014 09:45 | ID: 1151757
Kazirodztwo było zakazane już w starozytnym Rzymie.
Nie słyszałam o tym, by chciano zalegalizować kazirodztwo.
Ostatnio o tym się mówi...
4 października 2014 09:46 | ID: 1151758
Poza tym dochodzi jeszcze sprawa zdrad małżeńskich, czy ulatniania się ojców (nie utrzymywanie kontaktów) i założenia nowych rodzin, posiadania dzieci. W tych sytuacjach rodzeństwo może się również ze sobą spotkać.
Nie demonizujmy więc "in vitro"
4 października 2014 09:52 | ID: 1151759
Kazirodztwo było zakazane już w starozytnym Rzymie.
Nie słyszałam o tym, by chciano zalegalizować kazirodztwo.
Ostatnio o tym się mówi...
Przeczytałam.
Wiem, że jest dyskusja na temat kazirodztwa. W Polsce, perzede wszystkim, za sprawą niefortunnej wypowiedzi Pana Profesora. Nie uwazam jednak, że to rozmowa o legalizacji. Do tego daleka droga.
4 października 2014 09:57 | ID: 1151760
Kazirodztwo było zakazane już w starozytnym Rzymie.
Nie słyszałam o tym, by chciano zalegalizować kazirodztwo.
Ostatnio o tym się mówi...
Przeczytałam.
Wiem, że jest dyskusja na temat kazirodztwa. W Polsce, perzede wszystkim, za sprawą niefortunnej wypowiedzi Pana Profesora. Nie uwazam jednak, że to rozmowa o legalizacji. Do tego daleka droga.
Zgadzam się z miętówką, media rozdmuchały tą sprwe i jakoś tak zrobiło się o tym niezbyt smacznie
4 października 2014 10:01 | ID: 1151763
Poza tym dochodzi jeszcze sprawa zdrad małżeńskich, czy ulatniania się ojców (nie utrzymywanie kontaktów) i założenia nowych rodzin, posiadania dzieci. W tych sytuacjach rodzeństwo może się również ze sobą spotkać.
Nie demonizujmy więc "in vitro"
Poza tym dochodzi jeszcze sprawa zdrad małżeńskich, czy ulatniania się ojców (nie utrzymywanie kontaktów) i założenia nowych rodzin, posiadania dzieci. W tych sytuacjach rodzeństwo może się również ze sobą spotkać.
Nie demonizujmy więc "in vitro"
Nie demonizuję ale jest duże prawdopodobieństwo, że za wiele lat tak sytuacja może wyglądać...
4 października 2014 10:03 | ID: 1151765
Kazirodztwo było zakazane już w starozytnym Rzymie.
Nie słyszałam o tym, by chciano zalegalizować kazirodztwo.
Ostatnio o tym się mówi...
Przeczytałam.
Wiem, że jest dyskusja na temat kazirodztwa. W Polsce, perzede wszystkim, za sprawą niefortunnej wypowiedzi Pana Profesora. Nie uwazam jednak, że to rozmowa o legalizacji. Do tego daleka droga.
Zgadzam się z miętówką, media rozdmuchały tą sprwe i jakoś tak zrobiło się o tym niezbyt smacznie
To prawda BASIU, że media zawsze "nakręcają" gorące tematy a my potem mamy o czym... pisać i wypowiadać się...
4 października 2014 12:57 | ID: 1151834
Świat zmierza do samozagłady. Co będzie za 20-30 lat gdy dorosną dzieci z in vitro? Przecież nie wszystkie rodzą się z rodziców, są anonimowi dawcy. Może nie będzie to w pierwszym pokoleniu ale jest prawdopodobieństwo spotkania się blisko spokrewnionych bez ich wiedzy. Może dlatego ta legalizacja? Trzeba poczytać trochę o rodach królewskich czy magnackich, które tworzyły rodziny we własnym "sosie"!!! Jeżeli będzie taka możliwość tzn, że ojciec może współżyć z córką a matka z synem i będzie wszystko OK, jezeli obie strony się zgadzają? Obłęd, co się dzieje z ludźmi? Zadne zwierzę tak nie robi a człowiek???
Świetnie powiedziane. Zgadzam się w zupełości !
4 października 2014 16:12 | ID: 1151859
Im więcej legalizacji tym mniej rozsądku. Pozwolić na związki kazirodcze to głupota. Dzieci z takich związków rodzą się często z wadami genetycznymi. Jestem Przeciw
4 października 2014 16:57 | ID: 1151870
Stanowcze NIE! przecież to nawet biologia nie ogarnia tego...
4 października 2014 20:31 | ID: 1151897
Myślę, że legalizacja kazirodztwa nigdy nie nastąpi. Konsekwencje związku kazirodczego są tak poważne, że żadne społeczeństwo (przynajmniej te rozwinięte) nie zdecyduje się na taki krok. Wszak obniżałoby to jego potencjał genetyczny. Z dużo większym prawdopodobieństwem rodziłyby się dzieci obciążone chorobami genetycznymi.
Ludzie ulegający takim uczuciom (poza przypadkami nieświadomymi) są nieodpowiedzialni.
Miłość nie usprawiedliwia nieodpowiedzialności.
4 października 2014 20:36 | ID: 1151899
Myślę, że legalizacja kazirodztwa nigdy nie nastąpi. Konsekwencje związku kazirodczego są tak poważne, że żadne społeczeństwo (przynajmniej te rozwinięte) nie zdecyduje się na taki krok. Wszak obniżałoby to jego potencjał genetyczny. Z dużo większym prawdopodobieństwem rodziłyby się dzieci obciążone chorobami genetycznymi.
Ludzie ulegający takim uczuciom (poza przypadkami nieświadomymi) są nieodpowiedzialni.
Miłość nie usprawiedliwia nieodpowiedzialności.
Świeta prawda...
4 października 2014 21:59 | ID: 1151919
Poza tym dochodzi jeszcze sprawa zdrad małżeńskich, czy ulatniania się ojców (nie utrzymywanie kontaktów) i założenia nowych rodzin, posiadania dzieci. W tych sytuacjach rodzeństwo może się również ze sobą spotkać.
Nie demonizujmy więc "in vitro"
To jakby troszkę ze znanego serialu Mody na sukces, u nich tez dzieci znajdują się po latach. Mężowie obecni jakoś tak mają inne, troche nie łapię tego.. jak tam w ogóle jest.. Różne niesmaczne rzeczy wychodza na wierzch..
6 października 2014 06:49 | ID: 1152171
Poza tym dochodzi jeszcze sprawa zdrad małżeńskich, czy ulatniania się ojców (nie utrzymywanie kontaktów) i założenia nowych rodzin, posiadania dzieci. W tych sytuacjach rodzeństwo może się również ze sobą spotkać.
Nie demonizujmy więc "in vitro"
To jakby troszkę ze znanego serialu Mody na sukces, u nich tez dzieci znajdują się po latach. Mężowie obecni jakoś tak mają inne, troche nie łapię tego.. jak tam w ogóle jest.. Różne niesmaczne rzeczy wychodza na wierzch..
Ja jestem pod wrażeniem tego serialu - nigdy nie umiałabym wymyślić czegoś bardziej durnego. Dziwię się, że on jeszcze leci w tv.
6 października 2014 13:47 | ID: 1152341
Jedna wielka bzdura. Sama genetyka podobno wariuje od takich kombinacji.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.