Czy warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki..? Co sądzicie o rozwodzie, a po jakimś czasie drugim ślubie z tą samą osobą? A może znacie kogoś, kto się rozstał, a po niedługim czasie powrócił do swojej żony/męża?
28 sierpnia 2014 19:51 | ID: 1141606
28 sierpnia 2014 23:23 | ID: 1141644
No i dobrze,ze przestaly sie bac (o ile wtedy strach je akurat paralizowal).Mysle,ze raczej siedzialy cicho dla dzieci,co i tak nie bylo dobrym wyjsciem bo dzieci jeszcze bardziej cierpialy patrzac co dzien na awantury czy bicie...Mam osobiscie 2 przyjaciolki,ktorych ojciec "pil i bil" i obydwie sa zgodne,ze teraz,patrzac z perspektywy czasu gdy maja po ponad 30lat-uwazaja ze w tamtych czasach lepiej by bylo jakby matka odeszla od ojca.Wiedliby wtedy spokojne zycie z matka
28 sierpnia 2014 23:25 | ID: 1141645
Poza tym uwazam ze do tanga trzeba dwojga,wiec jesli tylko jedna strona jest zaangazowana w malzenstwo,a druga juz nie,to na sile nie da sie tego utrzymac,tylko po to,zeby statystyki podniesc?
29 sierpnia 2014 09:36 | ID: 1141705
Ja znam jedną parę, która po długim stażu małżeńskim rozwiodła się, po kilku latach wzięła ponownie ślub ze sobą. U nich wszystkiemu winny był alkohol..
29 sierpnia 2014 19:48 | ID: 1141831
No i dobrze,ze przestaly sie bac (o ile wtedy strach je akurat paralizowal).Mysle,ze raczej siedzialy cicho dla dzieci,co i tak nie bylo dobrym wyjsciem bo dzieci jeszcze bardziej cierpialy patrzac co dzien na awantury czy bicie...Mam osobiscie 2 przyjaciolki,ktorych ojciec "pil i bil" i obydwie sa zgodne,ze teraz,patrzac z perspektywy czasu gdy maja po ponad 30lat-uwazaja ze w tamtych czasach lepiej by bylo jakby matka odeszla od ojca.Wiedliby wtedy spokojne zycie z matka
Tak, może było by lepiej. Ale teraz wydaje mi się że zrobiło się to zbyt proste i rozwodzą się ludzie naprawdę z błachych powodów. I w jednej rodzinie dzieciaki mają różnych ojców.. I to właśnie dzieciaki są w tym najbardziej pokrzywdzone..
Może zrobiliśmy się bardziej wygodni, może szukamy niewiadomo czego.. bo jak się nie możemy dogadac to rzucic to najlepiej i już!
29 sierpnia 2014 19:57 | ID: 1141833
Może to i dobrze że do siebie wracają, choć to pewnie wyjątek..
29 sierpnia 2014 20:04 | ID: 1141837
To,ze dzieci maja roznych ojcow,nie znaczy ze maja zle.Bez przesady...
29 sierpnia 2014 20:48 | ID: 1141840
chyba moda taka wśród moich znajomych 3 pary są w trakice rozwody, i jedna po rozwodzie.
29 sierpnia 2014 21:15 | ID: 1141844
chyba moda taka wśród moich znajomych 3 pary są w trakice rozwody, i jedna po rozwodzie.
Żle się dzieje... Takie to smutne..
29 sierpnia 2014 21:20 | ID: 1141847
Pomijając jakieś rzeczywiste,ekstremalne przyczyny, uważam że powodem są: nadmierne oczekiwania od partnera, nie liczenie się z jego potrzebami, wygodnictwo, brak odpowiedzialności, czasem lenistwo, brak rozmowy i chęci znalezienia kompromisu itd.itp można wyliczać bez końca. A przede wszystkim nie zrozumienie przysięgi małżeńskiej. Życie w małżeństwie to nie ciągły "raj", ale kłopoty, przeciwności, choroby i wg mnie rodzinę zakłądami dlatego, żeby na wzajem sobie pomagać i realizować przysiegę.
29 sierpnia 2014 22:14 | ID: 1141853
w moim otoczeniu też dużo rozwodów,ja bym chyba nie weszlła drugi raz do tej samej rzeki
a to co napisała wamat to święta słowa,zgadzam się w 100%
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.