Tak się zastanawiam, co to powiedzonko w ogóle znaczy... Czy to dobrze Pana Boga za nogi łapać? Czy to tak jak się trafi ,,ślepej kurze ziarno", czy to coś podobnego?
Podpowiecie coś?
23 sierpnia 2014 20:51 | ID: 1140554
no mnie sie jakos nie trafilo nigdy takowe złapanie...
23 sierpnia 2014 22:31 | ID: 1140583
no mnie sie jakos nie trafilo nigdy takowe złapanie...
No i mnie chyba nie bo bym wiedziała..
23 sierpnia 2014 22:38 | ID: 1140589
no mnie sie jakos nie trafilo nigdy takowe złapanie...
No i mnie chyba nie bo bym wiedziała..
... i ja też chyba tego nie doświadczyłam... a może, tylko nie wiem o tym...
24 sierpnia 2014 09:03 | ID: 1140610
no mnie sie jakos nie trafilo nigdy takowe złapanie...
No i mnie chyba nie bo bym wiedziała..
... i ja też chyba tego nie doświadczyłam... a może, tylko nie wiem o tym...
I tak może być... A może nie.. Trochę mi się to kojarzy z mezaliansem..
24 sierpnia 2014 12:24 | ID: 1140654
oj chciałabym złapać
24 sierpnia 2014 12:46 | ID: 1140662
Nie to samo, co slepej kurze - bo tamto ma wydźwięk leeko negatywny względem osoby, której to sie poszczęściło, a złapać Pana Boga za ogi, jest dużo bardziej pozytywne. Oznacza, że komuś się bardzo dobrze ułożyło - poczuł sie bardzo dobrze, szczęśliwy. Często w użyciu: Myślała, że złapana pana Boga za nogi... - np. wychodząc za mąż za przystojnego, bogatego, romatycznego, jeszcze gotował i sprzątał ;) , a mąż potem okazał sie nie tkai idealny...
24 sierpnia 2014 21:11 | ID: 1140731
Myślę, że niejedna z nas złapała Pana Boga za nogi, tylko tego nie dostrzegamy. Zawsze widzimy, że to komuś innemu się poszczęściło...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.