Wszystkim pracoholikom życzę ... dużo pracy ;)
Znacie jakiś pracoholików, a może same nimi jesteście?
12 sierpnia 2014 19:22 | ID: 1138016
Może nie jestem pracoholikiem. Na szczęście. Ale lubię ład , czystość i porządek. A to wymaga pracy. I lubię mieć wszystko zaplanowane i zorganizowane. Zawsze wiem co mam zrobić następnego dnia i to wykonuję. Lubię pracować w domu, na działce. A w czasach gdy pracowałam zawodowo, to i lubiłam chodzić do pracy. Lubiłam ale nie zabijalam się w pracy. Praca to była praca a dom i rodzina było ponad wszystko. A w pracy wykonywałam swoje obowiązki i nigdy nie znosiłam pracy do domu. Bo zawsze zdążyłam zrobić wszystko w swoich godzinach pracy. Po prostu robiłam a nie piłam kawki, gadalam i ganiałam po sklepach.
12 sierpnia 2014 19:25 | ID: 1138019
Moi rodzice mają znajomych, gdzie On nciągle pracuje, jego żona wiecznie siedzi sama w domu. On potrafi nabrac kilka zleceń dziennie (pracuje na budowie), poza tym ma sklep (ktory prowadzi jego córka). Pracuje od 6 rana do 21-22, od poniedzialku do niedzieli. Jedyne wolne to ma w święta (Wielkanoc, czy BN). W święta inne katolickie, kościelne również pracuje.
12 sierpnia 2014 19:31 | ID: 1138023
Moi rodzice mają znajomych, gdzie On nciągle pracuje, jego żona wiecznie siedzi sama w domu. On potrafi nabrac kilka zleceń dziennie (pracuje na budowie), poza tym ma sklep (ktory prowadzi jego córka). Pracuje od 6 rana do 21-22, od poniedzialku do niedzieli. Jedyne wolne to ma w święta (Wielkanoc, czy BN). W święta inne katolickie, kościelne również pracuje.
I co on ma z tego życia. Jesli nawet ma dużo pieniędzy, to nawet nie ma czasu z nich korzystać. I nie wie co znaczy rodzinne życie. A życie jest krótkie i nie wiadomo kiedy się kończy.
12 sierpnia 2014 19:37 | ID: 1138027
Nie ma nic z życia. Jego żona przychodzi do mojej mamy (są dobrymi koleżankami) opowiada jej, że pieniędzy mają i nie musi w ogóle on pracować. Mówi, że tłumaczyła mu, prosiła, aby oszczędzął się nawet ze względu na to, że w jego rodzinie są choroby i umieraja młodo mężczyźni - żyją najdłużej do 60 lat ( on ma około 50). Niestety nie rozumie tego i.. nadal pracuje. Żona mówi, że nie pamieta kiedy z nim ostatnio rozmawiałą, bo on wychodzi do pracy jak ona śpi, wraca to myje sie i on idzie spac. Całe szczęście, że mają pieska małego, to ona ma kogoś w domku.
12 sierpnia 2014 19:45 | ID: 1138031
To nie jest życie, to koszmar. Ale i dziwię się tej kobiecie. Ja nie wytrzymałabym tak siedzieć samotnie i bez dodatkowego zajęcia w domu. Bo wiadomo w domu też są zajęcia. Ale ileż można sprzątać, prać i gotować. I rozmawiać z psem.
12 sierpnia 2014 19:48 | ID: 1138033
Dzisiaj uczciłam ten dzień i oby tylko przyniósł rezultaty, które stoją przed naszą "misją"...
Trzeci krok udał się lepije niż się spodziewałam... teraz czas oczekiwania i obserwacji, jak będzie ona przebiegała...
15 sierpnia 2014 15:34 | ID: 1138653
ja znam moj brat np ma 3 :prace i spi 3 godziny dziennie ciagle mu malo kasy:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.