Do nas przyszła bardzo miła młoda dziewczyna z identyfikatorem na szyi, pod pachą z poważną skórzaną teczką. Przedstawiła się że ona do liczników ale wcale tych liczników spisywać nie chciała. Że niby przyszła podpisać nowa umowę bo firma ENERGA za którą się podawała, że niby firma przenosi się do Warszawy z Gdańska. Że zmienia się teraz właściciel firmy ale to dla nas korzystniej bo będzie taniej! Koniecznie chciała wejść do domu bo gdzie ona to wszystko rozłoży.. ( nie wpuściłam jej) Zaproponowałam jej stoliczek w cieniu, synek taborecik przyniósł, niech ma! Ja do niej niech pokarze co przyniosła bo nadal jej zrozumieć jakoś nie mogłam> A ona że koniecznie musi zobaczyć ostatni rachunek za prąd..
Już prawie się rozpędziłam po ten rachunek ale trochę mnie cofnęło.. No bo taka poważna firma jak Energa nie wysłała zawiadomień???
Mój M. ( na szczęście był blisko i z telefonem pod ręką) - No to ja zadzwonię i zapytam!
Pani grzecznie podziękowała że jak nie było pisma to ona kiedy indziej i się zmyła...
Jednak zadzwoniliśmy na infolinie i oczywiście żadnych zmian nie MA! To nie jest ich pracownik
Ładnie było by taniej?! Nie sądzicie!
Jak to trzeba uważać na każdym kroku!