Czym według Was jest wybaczanie, czy wszystko można wybaczyć?
Czego nigdy nikomu nie wybaczyłyście?
16 stycznia 2014 11:04 | ID: 1067317
wybaczyć znaczy zapomnieć i nigdy do tego nie wracać,ja zazwyczaj wybaczam,prędzej czy później ale wybaczam,nie jest tak zacięta.
16 stycznia 2014 11:19 | ID: 1067331
Wybaczyć owszem,nie lubię się nie odzywać i gniewów prowadzić ale zapomieć to druga sprawa, czasami długo siedzi w zakamarkach pamięci..
16 stycznia 2014 11:28 | ID: 1067339
Wiele jestem w staanie wybaczyć, czasami nigdy nie zapominając.
Za to nigdy nie wybaczyła bym zdrady!
16 stycznia 2014 11:35 | ID: 1067348
Kiedy myślałam, że jestem w stanie praktycznie wszystko wybaczyć, ale z czasem kompletnie zmieniło się moje nastawienie do ludzi i już wiem, że są osoby którym krzywd wyrządzonych na pewno nie zapomnę! Czy wybaczę... wszystko zależy od nich i ich postawy, chęci przyznania sie do błędu, przeprosin (szczerych) ale tak naprawdę wszystko zależy od ich postawy szczególnie wewnętrznej. Jeśli widać będzie w tych osobach zmianę postępowania to jak najbardziej i moja reakcja będzie inna. Niestety wiem, że są osoby, które w swej zatwardziałości zachowania nie zmienią, bo uważają chociażby że są nieomylne, że wiedzą najlepiej itp. Być może łatwiej byłoby mi wybaczyć ranę zadaną mojej osobie, niż krzywdę wyrządzonej mojej córce, bo tego wybaczyć narazie nie potrafię i nie wiem co mogłoby to zmienić.
Teraz wiem, że wybaczanie na chwilę obecną bywa równoznaczne z przyzwoleniem na dane zachowanie, a ja na to zgody nie daję. Koniec i kropka.
16 stycznia 2014 11:37 | ID: 1067350
Wybaczyłam wiele w życiu. Ale to wcale nie znaczy, że zapominiałam. Po prostu nie wracam do złych zdarzeń.
16 stycznia 2014 12:03 | ID: 1067371
Nie wybaczyłam i nie wybacze jednej osobie wszystkich przykrych rzeczy,które mi zrobiła.Nie jestem w stanie zapomnieć i wybaczyć.
Poza tym nie lubię rozpamiętywać,tkwić w złosci,więc wybaczam.Ba,nawet przepraszam :-)
16 stycznia 2014 12:38 | ID: 1067387
Wybaczyłam wiele w życiu. Ale to wcale nie znaczy, że zapominiałam. Po prostu nie wracam do złych zdarzeń.
ja pracuje nad tym żeby do złych zdarzeń nie wracać, ale niestety narazie tego nie potrafię...
16 stycznia 2014 12:39 | ID: 1067388
Wybaczyłam wiele w życiu. Ale to wcale nie znaczy, że zapominiałam. Po prostu nie wracam do złych zdarzeń.
ja pracuje nad tym żeby do złych zdarzeń nie wracać, ale niestety narazie tego nie potrafię...
Bo to wcale łatwe nie jest.
16 stycznia 2014 12:43 | ID: 1067389
Wybaczyłam wiele w życiu. Ale to wcale nie znaczy, że zapominiałam. Po prostu nie wracam do złych zdarzeń.
ja pracuje nad tym żeby do złych zdarzeń nie wracać, ale niestety narazie tego nie potrafię...
Bo to wcale łatwe nie jest.
oj tak!
16 stycznia 2014 13:09 | ID: 1067406
Nie wybacze wujkowi tego, ze nie byl przy dziadkach (swoich rodzicach) kiedy oni go najbardziej potrzebowali, dla mnie to nie miesci sie w glowie, jak mozna nie chciec byc przy bliskiej osobie gdy odchodzi. Przyjezdzal do szpitala kiedy dostal ochrzan od ciotki, a i tak wszedl do sali na moment i wychodzil na korytarz, zeby pogadac o pierdolach.
16 stycznia 2014 13:36 | ID: 1067412
moja bratowa przed śmiercią nagadała mojej mamie różnych nieprawdziwych rzeczy na temat mój i mojego męża próbując wywalczyć w ten sposób lepszą pozycję dla siebie . Przy okazji zdążyła mojej mamie powiedzieć , że po jej śmierci ona mi dopieo pokaże na co ją stać / słyszał to mój mąż , to nie jest wymysł mojej mamy / . Z planów mojej bratowej nic nie wyszło , bo niecałe pół roku po śmierci mojej mamy zmarła i ona . Staram się jej wybaczyć , ale mimo jej śmierci zapomnieć o tym nie mogę . Ja sobie radę dałam , ale mamie nieźle namąciła w jej ostatnich chwilach ...
16 stycznia 2014 13:53 | ID: 1067417
Ja noszę urazę w sobie. Są sytuacje o których wiem,że nigdy nie wybaczę. Moja niegdysiejsza przyjaciółka w momencie kłótni powiedziała mi,że "mój tata zdechł z głodu jak pies pod płotem". Od tametej pory się do niej nie odzywam i wiem,że NIGDY Jej tego nie wybaczę. Prawda była taka,że mój tata zmarł na raka. Najpierw płuc a później pojawiły się przerzuty wszędzie. W momencie śmierci ważył 32 kg ale nie umarł z wygłodzenia.
Wiem też,że nigdy nie wybaczę mojej matce i siostrze tego jak traktowały mnie całe życie i tego,że mój brat przez nie targnął się na swoje życie.
16 stycznia 2014 14:59 | ID: 1067452
Wydaje mi się, że potrafię wybaczać, nigdy nie miałam z tym większych problemów ... być może dlatego, że do tej pory najczęściej chodziło o błahostki. Gdy czytam rzeczy, o których piszecie, to z wybaczeniem byłoby na pewno ciężko. Być może bym wybaczyła ale na pewno nie zapomniała.
16 stycznia 2014 16:55 | ID: 1067526
Jeśli jest to do naprawy to może i mogłabym wybaczyć... ale ciężko z tym jest bo jestem z tych "stanowczych"...
Na szczęście mało miałam i mam takich sytuacji...
16 stycznia 2014 18:44 | ID: 1067561
Są pewne sprawy, które tkwią głeboko, i mimo, że wybaczyłam, mimo, że zycie toczy się dalej, to będę pamiętać... Ogólnie nie jestem mściwa, nie potrafię tkwić w gniewie, czy nie odzywać się do kogoś, ale są sprawy, o których nie zapomnę.
16 stycznia 2014 19:05 | ID: 1067571
wybaczyć a zapomnieć to dwie odległe kwestie. choć z pewnością i pierwsze i drugie jest trudne.
17 stycznia 2014 09:15 | ID: 1067779
Trudno mi powiedzieć, czego nie byłabym w stanie wybaczyć. Kiedyś nosiłam w sobie urazy, teraz staram się wybaczać, jeśli widzę, że komuś naprawdę zależy na moim wybaczeniu, że ktoś żałuje. Nie wiem, na jaką próbę wystawi mnie życie, co będę musiała wybaczyć, ale już nie myślę w ten sposób, że na pewno nie wybaczę tego, czy tamtego.
Trudno jest wybaczyć drugiej osobie, która nas w jakikolwiek sposób zraniła. Ale czasami jeszcze trudniej jest wybaczyć samemu sobie.
17 stycznia 2014 09:43 | ID: 1067810
ja bardzo ciezko wybaczam bo jstem mega pamietliwa
23 stycznia 2014 15:00 | ID: 1070421
Ja nie potrafię zapominać. Zdaje mi sie, ze wybaczam, ale.. te przykre rzeczy i tak siedza w glowie..
23 stycznia 2014 16:13 | ID: 1070468
Mam wiele chwil w głowie które może nie są aż tak zajadłe by je wybaczać. Ale pamietam!
Np to jak moja mama mi powiedziała że co we mnie Maciek widział że mnie wziął
albo jak chciałam sprzedać fotelik po małej by mieć pieniądze na drugi to moja starsza siostra rzuciła się na mnie z buzią że ona kupiła małej ubrania na urodzenie a ja będę sprzedawać fotelik jak mam 4 rodzeństwa które może niedługo doczekać się dzieci...
no to fotelika nie sprzedałam, oddaję im każde ubranie które się nadaje i leży to na strychu, ciekawe czy jak będą potrzebne te rzeczy to będą się nadawać...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.