Czy macie dystans do tego, co przytrafia się Wam w życiu? Czy potraficie zachować spokój w stresujących sytuacjach, czy też przejmujecie się każdą pojawiającą sie trudnością i wpadacie w czarną rozpacz?
A jak jest z radością? Czy cieszycie się każdą drobnostką,wpadając w euforię, czy też raczej dozujecie emocje, żeby "nie zapeszyć"?