Jak zmienialiśmy Matiem,u szkołę, to działaliśmy tak...
Napierw byłam w nowej szkole zorientować się co i ja. U nas nie było problemu z miejscami:) Mati wiedział, gdzie bedzie chodził, poznał nową Panią, kolegów...I to przed tym zanim się przeprowadziliśmy. Był po prostu ze mną w szkole, gdy była pytać o sytuację.
Potem byłam w ''starej'' szkole Matiego uprzedzić grnono nauczycielskie, że od dnia tego i tego Mati przenosi się do tej i do tej szkoły.
I to w sumie było wszystko. Wszelkie papiery itd szkoły przesyłały pomiędzy sobą. My czekalismy z przeprowadzką do półrocza, aby Matiemu było latwiej zakończyć jedno półrocze i zacząć drugie:) Ale w sumie, jak jest ciśnienie, to nie trzeba czekać;)