6 stycznia 2010 13:02 | ID: 104146
6 stycznia 2010 13:03 | ID: 104147
6 stycznia 2010 13:06 | ID: 104150
6 stycznia 2010 13:15 | ID: 104155
6 stycznia 2010 13:28 | ID: 104166
A my w pokoju mamy piec kaflowy i ostatnio jak się zle czulam Emi zasugerowała zaczadzenie. Objawy były ale na szczescie przeszło więc to nie było to. Pozostali dobrze sie czuli.
Zmieniamy mieszkanie tylko nie wiadomo kiedy, jak cos na następna zimę zakładam taki czujnik.
6 stycznia 2010 14:30 | ID: 104220
16 stycznia 2014 16:01 | ID: 1067489
Ja mam ogrzewanie centralne. czujnika nie mamy...Ostatnio patrzyłam na czujniki dymy, czadu...Ceny sa rózne. od 70 zł do 500 zł...
Macie czujniki u siebie?
16 stycznia 2014 16:33 | ID: 1067515
Syn ma centralne ogrzewane gazem... nie raz mu mówiłam by zakupił takie czujniki ale on mówi, że jest im nie potrzebny...
5 grudnia 2017 11:32 | ID: 1407455
Podniosę stary temat, bo znów nadchodzi zima, a razem z nią - problemy.
Tydzień temu podtrułam się spalinami z ogrzewacza gazowego, we własnej łazience. Gdybym nie miała wyjącego w niebogłosy czujnika, nawet bym nie zdążyła domyślić się, co się dzieje. Komin po remoncie był częściowo zablokowany gruzem i mniej drożny. Remont robiono latem (spółdzielnia), ale gruz zsunął się akuat teraz w dół, na wysokość mieszkań i całkowicie zmienił przepływ powietrza.
Poczułam silny ból w przedniej części głowy, szybkie tętno, nogi z waty. Z łazienki wyszłam na czworakach, a o mały włos nie zdążyłabym tego zrobić, tak szybko zasłabłam. Chwilę później straciłabym przytomność. Niezbyt dobry pomysł umierać, kiedy ma się dwójkę małych dzieci, prawda?
Ps. Zawsze zatrucia tlenkiem kojarzyły mi się z kaflowymi piecami, kombnowaniem na własną rękę przy ogrzewaniu. Ale jak widać, zweryfikowałam poglądy. Jeśli macie wspólny przewód kominowy z sąsiadami, gotujecie na gazie, macie swój piec... kupcie czujnik.
5 grudnia 2017 12:41 | ID: 1407467
Podniosę stary temat, bo znów nadchodzi zima, a razem z nią - problemy.
Tydzień temu podtrułam się spalinami z ogrzewacza gazowego, we własnej łazience. Gdybym nie miała wyjącego w niebogłosy czujnika, nawet bym nie zdążyła domyślić się, co się dzieje. Komin po remoncie był częściowo zablokowany gruzem i mniej drożny. Remont robiono latem (spółdzielnia), ale gruz zsunął się akuat teraz w dół, na wysokość mieszkań i całkowicie zmienił przepływ powietrza.
Poczułam silny ból w przedniej części głowy, szybkie tętno, nogi z waty. Z łazienki wyszłam na czworakach, a o mały włos nie zdążyłabym tego zrobić, tak szybko zasłabłam. Chwilę później straciłabym przytomność. Niezbyt dobry pomysł umierać, kiedy ma się dwójkę małych dzieci, prawda?
Ps. Zawsze zatrucia tlenkiem kojarzyły mi się z kaflowymi piecami, kombnowaniem na własną rękę przy ogrzewaniu. Ale jak widać, zweryfikowałam poglądy. Jeśli macie wspólny przewód kominowy z sąsiadami, gotujecie na gazie, macie swój piec... kupcie czujnik.
Aż mi ciarki przeszły.
My od razu kupiliśmy czujnik i nie wyobrazam sobie mieszkać bez czujnika gazu, czadu.
5 grudnia 2017 13:56 | ID: 1407471
Ja też nie. Ale zaskoczyło mnie, że i z czujnikiem nie ma zbyt wiele czasu na reakcję. Strach pomyśleć, co bez.
11 grudnia 2017 09:39 | ID: 1407929
My czujnik mamy i jak na razie wszytko ok
18 grudnia 2017 12:34 | ID: 1408427
Ostatnio zainstalowaliśmy taki u dzoadka! To się sprawdza!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.