Artika (2013-06-06 10:22:15)
Ok i to są plusy, ale co gdy rodzeństwo nie jest i nigdy nie było dla siebie wsparciem? Ja posiadanie brata wspominam jako wieczny koszmar, wiecznie traktowana byłam przez niego jak ktoś a raczej coś gorszego. Wiecznie od niego obrywałam a na chwilę obecną kontakty są takie że się nie znamy a ja żałuję że on jest chrzestnym mojego dziecka.
Nie wiem czy w takim przypadku nie lepiej jest aby dziecko miało wielu przyjaciół niż jednego ale poniewierającego brata czy siostrę.
Artika nas rodzice wychowywali w taki sposób, byśmy byli dla siebie wrogami i po części się im to udało.
Ale nawet takie sytuacje o jakich piszesz mają swoją pozytywną stronę.
Dzieci uczą się życia i współdziałania z innymi i tak samo jak w życiu dorosłym będziez miała wokół siebie ludzi życzliwych tak będą też "mędy".
Jeśli miałaś takie relacje z bratem to wiesz, jak nie powinno być między rodzeństwem .
Jakoś dawałaś sobie z nim radę wiec nauczyłaś się wychodzić z opresji i zaradnosci.
A to jak jest teraz to już inny temat.Moim zdaniem rodzeństwo jest najlepszą i najwczesniejszą szkołą życia i polecam ją każdemu dziecku.
Obserwując moje dzieci czasem mam ochotę je wystawić na balkon i zamknąć drzwi, kłócą się, biją, krzyczą itd.Ale są tez takie chwile , na przykład od 3 nocy śpią razem w jednym łóżku, Benek kładąc się mówi,"Blanka ja położę się z tej strony, żebyś nie spadła" to się serce raduję, ze mimo wszystko się kochają.